Maseczki tak, ale nie w restauracji? Od wielu miesięcy w Polsce obowiązuje nakaz noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych. Dotyczy to także lokali gastronomicznych. Po wejściu do restauracji aż do momentu spożywania posiłku powinniśmy zasłaniach nos i usta. Z tym ostatnim nie zgadzają się właściciele jednej z zabrzańskich restauracji. Mają jednak swoje powody.
Na drzwiach lokalu Mandala Kitchen & Bar znajduje się komunikat, który głosi: „Zapraszamy wolnych ludzi. Przed wejściem prosimy o schowanie zużytej maseczki w miejscu bezpiecznym (torebka, kieszeń) lub o wyrzucenie jej przed wejście do restauracji (nie posiadamy pojemnika na materiały skażone).” Dlaczego? Właściciele lokalu zwracają uwagę na problem zaśmiecania i wyrzucania maseczek w miejscach, które nie są do tego przeznaczone.
Restauratorzy mówią "NIE" nieustannemu noszeniu maseczek
Jak wskazują właściciele, nikogo nie nakłaniają do łamania obostrzeń, ani do unikania noszenia maseczek.
- Każdy jest wolny, ma wolną wolę, własne zdanie i może myśleć, i robić co chce. Ale już parę razy apelowaliśmy o to, aby maseczek nie zostawiać na stołach, w doniczkach, na wieszakach, nie robić z nich oprawy do świeczników, topić w toalecie – podkreślają właściciele restauracji.
Dodają też, że wiele osób nosi maseczki długo – czasami tydzień, a w związku z tym, jak piszą, „jest na nich wszystko to, co przez ten okres wydychamy, wykichamy, wykaszlemy”.
- Zajmując miejsce i tak je ściągacie, a schowanie przed wejściem do restauracji uchroni przed odruchowym pozostawieniem gdziekolwiek – zaznaczają właściciele lokalu.
Przedstawiciele restauracji Mandala Kitchen & Bar jasno podkreślają, że nie są przeciwni noszeniu maseczek, ale przeciwko nakazowi noszenia ich wszędzie. Precyzują, że ich noszenie jest ważne podczas choroby, aby nikogo nie zakazić. Jednakże wskazują też sytuacje, w których w ich przekonaniu noszenie maseczek nie powinno być wymagane.
- Nie damy sobie wmówić, że noszenie maseczek non stop jest konieczne ani, że siedzenie 10 godzin w pracy w maseczce i wdychanie ponowne tego, co wydychamy jest zdrowe, albo gdy w galerii mdlejemy, ale nie ściągniemy, bo boimy się mandatu. Nie zgadzamy się ze słowem NAKAZ, ani z karaniem mandatem w sytuacji, gdzie od prawie dwóch lat rządzący nie potrafią prawnie uregulować kwestii obostrzeń – podkreślają właściciele lokalu Mandala Kitchen & Bar.
Dodają też, że noszenie non stop maseczek uważają za pozbawienie prawa do wolności.