Od kilku tygodni trwają dyskusje – tak w murach zabrzańskiego magistratu, jak i w sieci – na temat tego, czy pomnik Pstrowskiego zniknie sprzed budynku Muzeum. Jest szansa na „ocalenie”.
Mimo iż wojewoda śląski decyzję już „podjął”, Rada Miasta debatowała nad tym, czy uda się zachować pomnik w tym miejscu, w którym stoi od wielu lat. Istnieją dwie możliwości, które pozwolą zostawić Pstrowskiego tam, gdzie jest.
Pierwsza, to wpisanie obiektu na listę eksponatów Muzeum Górnictwa Węglowego. Takich elementów nie obejmuje bowiem ustawa deubekizacyjna, która, prawdopodobnie, niebawem zmieni nazwy kilku zabrzańskich ulic.
Druga, to zmiana tablicy na pomniku, która miałaby być poświęcona nie tyle znanemu przodownikowi pracy, co zabrzańskim (lub śląskim) górnikom.
Choć postać Wincentego Pstrowskiego jest dla wielu jeno reliktem minionej epoki socjalizmu, zewsząd słychać głosy, że pomnik symbolizuje nie tyle jego, co właśnie wspomniany już cały trud górniczy, wszystkich pracowników kopalń. A pamięć i szacunek dla nich to część śląskiej tradycji. Inna sprawa, że większości mieszkańców postać ta kojarzy się raczej pozytywnie, sam obiekt na stałe wpisał się w panoramę miasta.
Czy pomnik zostanie w Zabrzu, czy też podzieli los innych i zostanie przeniesiony do Muzeum PRL-u? A może, co gorsza, zniknie zupełnie? Bądź co bądź, to kawałek naszej historii. O niej również trzeba pamiętać.