Wczoraj rano doszło do pożaru na poddaszu budynku przy ul. Niedziałkowskiego. Sytuacja została szybko opanowana dzięki czujnym lokatorom budynku.
Pożar w centrum Zabrza
W poniedziałek 5 grudnia o godzinie 9:48 do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu dotarło zgłoszenie o pożarze na poddaszu budynku znajdującego się przy ul. Niedziałkowskiego 7 w centrum Zabrza.
– Po przybyciu na miejsce lokatorzy budynku przekazali informację, że doszło do zapalenia się elementów drewnianej konstrukcji dachu oraz podłogi na trzeciej kondygnacji na poddaszu – poinformował st. kpt. Wojciech Strugacz, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu.
Pożar został szybko zauważony. Lokatorom udało się ugasić ogień jeszcze przed przybyciem na miejsce strażaków. Nikomu nic się nie stało.
– Zabezpieczyliśmy, dogasiliśmy to nadpalone drewno i musieliśmy rozebrać około 1 m2 podłogi – powiedział oficer prasowy PSP w Zabrzu.
Na miejscu interweniowały trzy zastępy straży pożarnej.
Czy w Zabrzu grasuje seryjny podpalacz?
Policjanci z Zabrza wiedzą o zdarzeniu przy ul. Niedziałkowskiego, jednak na ten moment nie zostało złożone oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
– W przypadku kiedy mamy do czynienia z przestępstwem uszkodzenia lub zniszczenia mienia, to musi być złożony wniosek o ściganie. Pokrzywdzona osoba musi zgłosić i podać jakąś wartość strat. Jeżeli tam nie doszło do zniszczenia jakiejś wartościowej rzeczy, to trudno mówić tutaj o przestępstwie, tym bardziej, że okoliczności nie wskazują na to żeby było to jakieś celowe podpalenie – powiedział mł. asp. Sebastian Bijok, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.
Mieszkańcy Zabrza obawiają się, że w naszym mieście grasuje kolejny podpalacz, tak jak miało to miejsce niedawno w Rokitnicy, gdzie nieznany sprawca, jednej nocy uszkodził ponad dwadzieścia samochodów. W tej sprawie policjanci prowadzą śledztwo pod nadzorem prokuratury oraz wystosowali apel do możliwych świadków.
– Jeśli chodzi o tego typu zachowania, nie możemy też popadać w paranoję i każdego zaprószonego ognia przypadkowo zrzucać na kark jakiegoś seryjnego podpalacza, który gdzieś tam grasował. Takie sytuacje będą się zdarzać, tym bardziej że mamy okres grzewczy. Osoby bezdomne, które zajmują jakieś pustostany, korzystają często z otwartych źródeł ognia jako sposobu oświetlenia czy też ogrzania się. Do takich sytuacji dochodzi i dochodziło – powiedział oficer prasowy zabrzańskiej komendy. – Nie łączyłbym tego, tym bardziej że tam mieliśmy do czynienia ewidentnie z samochodami – dodał.
- Więcej o podpalaczu z Rokitnicy pisaliśmy tutaj: Nocny podpalacz w Rokitnicy. Uszkodzono ponad 20 samochodów!