W czwartek 17 czerwca o godzinie 1 w nocy w Zabrzu doszło do strzelaniny na ulicy Kosmowskiej 12. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce interwencji, w ich kierunku padły strzały. Nikt nie został ranny.
Sprawa jest bardzo świeża, a policjanci wciąż wykonują wszystkie czynności. Jak informuje sierż. szt. Sebastian Bijok, rzecznik zabrzańskiej policji, do zdarzenia doszło krótko po godzinie 1 w nocy. Policjanci dostali wezwanie na interwencję na ulicy Ireny Kosmowskiej 12 w Zabrzu, która miała dotyczyć bójki. Osoba zgłaszająca poinformowała, że było słychać strzały, a uczestnicy bójki wyposażeni byli w niebezpieczne przedmioty.
Zabrze: strzelanina w Rokitnicy
Kiedy na miejscu pojawili się funkcjonariusze zabrzańskiej policji, ich radiowozy zostały ostrzelane z budynków handlowych przy ulicy Kosmowskiej 12. Po wyjściu z radiowozów policjanci identyfikowali się okrzykami "policja", jednak w ich kierunku padły kolejne strzały, na co policjanci odpowiedzieli z użyciem broni palnej.
Niespodziewanie do dyżurnego zabrzańskiej komendy zadzwonił telefon. Jak się okazało, dzwoniła jedna z osób przebywających w budynku, z którego padały strzały.
– Ta osoba powiedziała, że chcą się poddać, ale boją się wyjść na zewnątrz. Dyżurny poinstruował, żeby porzucili wszystkie niebezpieczne narzędzia i pojedynczo wychodzili na zewnątrz. Policjanci zatrzymali wszystkie osoby z budynku – poinformował Sebastian Bijok rzecznik zabrzańskiej komendy.
Łącznie zatrzymano osiem osób, w tym sześciu mężczyzn i dwie kobiety. W trakcie przeszukania ujawniono niebezpieczne przedmioty, takie jak maczety i pałki teleskopowe. Zatrzymano również przedmiot przypominający broń palną. Nikt nie został ranny, a czynności w sprawie wciąż trwają.