Czterech kierujących pod wpływem alkoholu zatrzymali zabrzańscy policjanci podczas ostatniego weekendu.
Jeden z nich swoją podróż na "podwójnym gazie" zakończył, rozbijając samochód o drzewo.
Teraz wszyscy zatrzymani odpowiedzą przed sądem. Grożą im kary do 2 lat więzienia
Choć policjanci od lat walczą z nietrzeźwymi kierującymi poprzez prowadzenie działań kontrolnych oraz kampanii profilaktycznych, to problem ten nie znika z polskich dróg. Choć świadomość o skutkach, jakie mogą wynikać, z prowadzenia samochodu po alkoholu jest duża, to w dalszym ciągu kierowcy wsiadają za kierownicę pod wpływem alkoholu. Jeden z ostatnich zatrzymanych nietrzeźwych kierowców na swoim samochodzie miał nawet naklejkę z popularnej kampanii skierowanej przeciwko zjawisku nietrzeźwych kierowców. Niestety w tym wypadku na deklaracjach się skończyło. 59-latek kierujący toyotą, na której była naklejka "nigdy nie jeżdżę po alkoholu" miał w swoim organizmie ponad 1,5 promila alkoholu a jego podróż zakończyła się rozbiciem samochodu o drzewo. Inny kierujący, zatrzymany również w niedziele, miał w organizmie również ponad 1,5 promila alkoholu. Przez swoją nieodpowiedzialność stracił prawo jazdy kategorii B i C, przez co nie będzie mógł już pracować jako kierowca. Rekordzistą ostatniego weekendu jest 25-letnia kobieta, która mając w organizmie ponad 2 promile alkoholu, kierowała swoim fordem na ul. Jagielońskiej.
Kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwym jest zagrożone karą do 2 lat więzienia. Dodatkowo na sprawców tego przestępstwa sąd obligatoryjnie nakłada grzywnę pieniężną w wysokości co najmniej 5 tys. złotych. Niestety jak widać zagrożenie bezpieczeństwa oraz zagrożenie karne nie zniechęca niektórych osób do kierowania pojazdami pod wpływem alkoholu. Dlatego zabrzańska policja jako jeden z priorytetów traktuje ściganie nietrzeźwych kierujących.