Przez pięć dni policjanci wraz ze strażakami prowadzili poszukiwania zaginionego Łukasza Kurczyny. Finał okazał się tragiczny. W poniedziałek, 19 kwietnia odnaleziono jego ciało.
29-latejk zaginął 14 kwietnia. Jak podał portal Śladem Zaginionych, jego telefon ostatni raz był aktywny 15 kwietnia około godziny 8:00 w okolicy C.H. Platan. Zabrzanin w dniu zaginięcia miał spotkać się ze znajomymi na ogródkach działkowych.
- Tam odbyła się impreza po której mężczyzna miał wrócić do domu, jednak tak się nie stało. Wraz ze znajomym udał się on do mieszkania na ul. Jarzębiej - osiedle Janek. Około godziny 23:00 wyszedł ze spotkania i miał udać się do domu, który był oddalony o ponad 5 km. Najczęściej poruszał się tramwajem nr 3 lub autobusem linii 720, lecz nie wiemy, czy w ogóle dotarł na przystanek. Ostatni raz był widziany właśnie przez znajomych – wskazują redaktorzy portalu Śladem Zaginionych.
Jak informuje st. kpt. Wojciech Strugacz, rzecznik prasowy KM Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu, 17 i 18 kwietnia zabrzańscy strażacy wspólnie z policją prowadzili intensywne poszukiwania zaginionego mężczyzny. Zaczęli od przeszukania terenu w okolicy centrum handlowego „Platan”, następnie sprawdzali okolicę rzeki Bytomki od ulicy Hagera do placu Traugutta, a także dwa zbiorniki wodne znajdujące się w dzielnicy Makoszowy i Mikulczyce. W działaniach zaangażowanych było łącznie 31 strażaków PSP i OSP, jednakże pomimo wzmożonych wysiłków mężczyzny nie udało się odnaleźć.
Ciało zaginionego odnaleziono dopiero w poniedziałek, 19 kwietnia, w rejonie przepompowni przy ulicy Na Piaskach. Przypadkowo, podczas obchodu, natknął się na nie pracownik ochrony pobliskiego zakładu. Jak wyjaśnia oficer prasowy zabrzańskiej KMP, ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie między ulicami Bytomską a Na Piaskach.
Śledztwo w tej sprawie trwa. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok, która pozwoli ustalić czas i przyczynę śmierci.