Już w pierwszej akcji meczu udanie próbował dryblować Taofeek Ismaheel. Został faulowany na rogu pola karnego i Erik Janża miał okazję na dośrodkowanie. Piłka jednak przeleciała nad bramką.
Kolejne minuty meczu były toczone głównie w środku pola, mogliśmy oglądać popularne „piłkarskie szachy”. Jednak to nasza drużyna robiła więcej zamieszania na boisku, Cracovia dopiero po pierwszym kwadransie zmusiła Filipa Majchrowicza do interwencji. Podopieczni Jana Urbana mieli dużo więcej z gry, ale zabrakło lepszej celności podań czy większej odwagi by zdecydować się uderzenie piłki.
Byliśmy lepszą ekipą w pierwszej części meczu, jednak zabrakło najważniejszego – bramek.
Druga połowa już od samego początku przynosiła dużo więcej emocji. Cracovia miała swoją szansę z rzutu wolnego, jednak Mikkel Maigaard uderzył nad poprzeczką. Górnik Zabrze próbował za sprawą wrzutek Podolskiego i Ismaheel, ale bez większego zagrożenia bramki Sebastiana Madejskiego.
W 58. minucie padł gol dla gości. Benjamin Kallman z prawej strony, praktycznie z linii końcowej dogrywał przed bramkę, ale piłkę niefortunnie do własnej siatki wpakował Rafał Janicki. Po stracie bramki trener Jan Urban zdecydował się na dwie zmiany, które ożywiły grę naszego zespołu. Jednak w dalszym ciągu brakowało konkretów, a każde uderzenie zza pola karnego zostało bronione przez zawodników Cracovii. Ciężko napisać cokolwiek więcej, dominacja Górnika Zabrze w drugiej połowie, która nie została okraszona bramką.
Za tydzień w niedzielę (9 lutego) o 14:45 zagramy na wyjeździe z Lechią Gdańsk
Górnik Zabrze – Cracovia 0:1 (0:0)
0:1 – Janicki (sam) 58’
Górnik Zabrze: Majchrowicz – Szala (87 Kmet), Szcześniak, Janicki, Janża [c], Ismaheel (87’ Buksa), Sarapata (64’ Liseth), Hellebrand, Furukawa (78’ Ambros), Podolski, Zahović (64’ Sow).
Cracovia: Madejski – Jurgas [c], Henriksson, Hoskonen, Janasik, Maigaard, Bzdyl (73’ Sokołowski), Biedrzycki (81’ Olafsson), Hasić (81’ Al.-Ammari), Van Buren, Kallman
Żółte kartki: Sarapata, Szala (Górnik) – Maigarad (Cracovia)
Frekwencja: 12 472.
