Od około trzech lat obserwuję dyskusje na temat tego, że w Zabrzu nie ma gdzie pójść, nie ma co oglądać, że miasto to jest pustynią, ugorem i powoli chyli się ku upadkowi. Chciał nieco podważyć tę opinię.
Zabrze nie jest "metropolią" ani wielkim ośrodkiem naukowi-technicznym, choć stanowi część większej całości. Mieszkańców od lat ubywa, jak w większości miast regionu po-przemysłowego (i wszędzie, poza największymi ośrodkami pokroju Warszawy), choć w dalszym ciągu jest ich ponad 170 tysięcy. Całkiem sporo, ale daleko nam do Katowic czy Gliwic, gdzie mieszczą się główne placówki uczelni wyższych, dzięki czemu w centrum codziennie bywa kilkadziesiąt (lub więcej) tysięcy osób, co sprawia, że oferta gastronomiczna, kulturalna i szeroko pojęty przemysł rozrywkowy mają się o wiele lepiej. Pytanie, czy u nas jest aż tak kiepsko, daremnie i beznadziejnie? Chyba jednak nie...
W obrębie samego centrum jest około 20 lokali - pubów, lodziarni, restauracji lub bistro, a nawet zwykłych budek z żarciem, do których można się wybrać, aby dokonać konsumpcji czegoś ciekawego, napić się piwa, wina lub smacznej kawy.
Przygotowałem więc listę obejmująca około 10 najciekawszych propozycji, lokali, które oferują coś więcej niż tylko koncern-lagery i sypaną kawę.
Mruczkowo - Kocia Kawiarnia
Najnowszy zabrzański punkt na gastronomicznej mapie miasta. Miejsce, gdzie można się napić smacznej kawy w przyzwoitej cenie, a do tego skosztować smacznych ciast i deserów. No i, pomiziać koty. Jest kącik dla dzieci, jest czysto, schludnie i przytulnie.
Adres: Skrzyżowanie ul. 3 Maja i Szczęść Boże (były City Light Pub).
Bistro Cytat
Rewelacyjna lokalizacja, świetna kawa, ciasta, śniadania i obiady. Jeden z nielicznych zabrzańskich lokali, który jest w centrum, a w którym można zjeść coś innego, niż klasyczne dania obiadowe, pizze lub burgery. Znajdzie się też coś dla uczulonych na gluten, laktozę itd. Warto obserwować ich fanpage.
Gdzie są? Na Dworcu PKP!
Lokal, w którym dzieje się sporo, bo i na stand up można się wybrać, i na spotkanie autorskie, i na koncert. Do tego świetne lane trunki i przekąski. Kto nie był, wiele traci!
To między innymi oni byli odpowiedzialni za popularne: Spotkanie Śniadanie.
Gdzie, Wolności 211, obok USC.
Fity Fifty
Nowa kawiarnia, działająca u nas niespełna rok, ale już zdobyła rzeszę fanów. Kawa, ciasta i nie tylko. Warto się wybrać, napić się przyzwoitego, czarnego, esencjonalnego naparu.
Wolności 296, obok Admirała.
(ps. obok są dwie świetne pączkarnie)
Słodkawa
Chyba pierwszy tego typu lokal w naszym mieście, który można nazwać kawiarnią z prawdziwego zdarzenia, gdzie dostaniemy nie tylko "klasyczne" espresso z ekspresu kolbowego, ale zapoznamy się też z kawą parzoną metodami alternatywnymi, takich jak chemex czy aeropress. Do tego ciastka, kanapki, soki i smoothe.
Gdzie? Wolności 271
(tuż obok, w Galerii, też znajdziecie kawiarnie, która oferuje przedniej jakości kawę!)
Lodovato, Gelato, LaVanilla
Trzy punkty na raz, bo wszystkie trzy uważamy za bardzo dobre. Lodziarnie z lodami tradycyjnymi, oferujące niebanalne wrażenia smakowe i estetyczne. Bo gdzieś indziej dostanie lody o smaku kinder-niespodzianki, imbiru czy mięty ogrodowej?
Wszystkie trzy są w centrum, dwa przy ul. Wolności, obok "Admirała", a Gelato rozgościło się na skwerze przy skrzyżowaniu ul. Wolności i de Gaullea.
Smocze Oko
Pub, do którego często "walą tłumy", a to z powodu imprez karaoke, kilkunastu-kilkudziesieciu różnych piw do wyboru oraz fantastycznego (dosłownie i w przenośni) klimatu. Można tu tez pograć w gry planszowe.
Gdzie? Wolności 292
Okrąglak
Jeden z nielicznych zabrzańskich lokali, gdzie nie napijcie się koncernowych pilsów "po zbóju" lub laureatów chmielaków. Znajdziemy za to wyroby naszych południowych sąsiadów i świetne polskie krafty. Zazwyczaj mają bardzo przyzwoity wybór, a trunki są w akceptowalnych cenach.
Gdzie? Wolności 282
Naleśnikarnia Kamienica
Lokal, jak sama nazwa wskazuje, w którym kluczową rolę odgrywa delikatne ciasto naleśnikowe. Farsz? Od czekolady i owoców, po autorskie, wytrawne przepisy obejmujące kurczaka, chilli czy szpinak. Mają setki pozytywnych ocen, w tym i naszą. Polecamy, zachęcamy :)
Gdzie: Wolności 360, 10 minut spacerkiem w stronę Zaborza, na przeciwko DB Schencker.
Herbaciarnia Czajnik
No, tego lokalu raczej nie trzeba przedstawiać. Jedna z najlepszych herbaciarni w regionie, oferująca spory wybór herbat, yerba mate i innych napitków. Kto nie był, niech nadrobi.
Adres: Św. Barbary 18A
... a oprócz tego m.in.: Weranda, Tukan, Impresja, Skrzydlaty Byk, lokale w galerii i Platanie, Bistro Zapieczone, Gruby Benek, nieśmiertelne Piccolo, Bistro Kamienica, dla mniej wybrednych kilka kebabów (sam bywam, większość polecam)... Poza centrum tez znajdziemy sporo, m.in. Guido, Szyb Maciej, Stara Oberża.
Na prawdę, jest gdzie iść, więc całkowicie niezrozumiałym jest gigantyczna fala złości na zamknięcie "Maca" przy placu wolności (powstanie tam inny lokal gastronomiczny, Zajadalnia) i komentarze o tym, że miasto umiera.
- Tak, Ikea też wstrzymana,
- Tak, śmierdzi w centrum i dzielnicach niemiłosiernie (na szczęście nie przez całą dobę),
- Tak, Mostostal (tylko biura) wynoszą się do Gliwic,
- Tak, kopalni już nie ma,
- Tak, idą wybory, więc krytykować trzeba ile wlezie.
Owszem, ulica Wolności w wielu miejscach świeci pustostanami, jest na niej mnóstwo lombardów, banków i lokali, które przyciągają wybranych klientów, ale wystarczy wyściubić nos spoza ekranu swojego smartfona, aby zobaczyć, że nie jesteśmy takim ugorem na końcu świata, anus mundi, jak kilka innych miast w naszej okolicy, w których tego typu miejsc jest o wiele mniej. Takie same narzekania słyszymy w Mysłowicach, w Świętochłowicach i Chorzowie.
W mitycznych KATOWICACH, a nawet KRAKOWIE! też wiele lokali się zamyka, bo ludzie tam nie chodzą, bo lokali za dużo, albo ktoś nie umie w marketing. Tak, w reprezentatywnych miejscach, jak katowicka ulica Warszawska też jest syf, menele i masa banków.
I na koniec... w wielu miejscach, w Słodkawie, w Oficynie, w Okrąglaku, często są tłumy. Czyli ktoś te miejsca zna, czyli jest zapotrzebowanie. Wszystkim malkontentom, krytykantom i wiecznym maruderom polecamy wybrać się na spacer, na piwo, na lody. Policzyć sobie, ile mamy w mieście ciekawych lokali. I wejść do nich, rozejrzeć się, skorzystać z oferty. Bez tego część z nich padnie prędzej czy później, a potem znów ktoś uderzy w płacz, że zabrze umiera i cały misterny plan w p...