Czy odbywając karę pozbawienia wolności można pomagać, zrobić coś dobrego dla innych? Czy więźniowie potrafią być bezinteresowni i wrażliwi na potrzeby innych? Oczywiście, że tak! – powiedziała ppor. Katarzyna Jabłońska, rzecznik prasowy Dyrektora Zakładu Karnego w Zabrzu.
Dla wielu ludzi jednak nie jest to tak oczywista odpowiedź. Dlatego warto mówić o takich akcjach charytatywnych i przełamywać stereotypy dotyczące osób pozbawionych wolności. To, że więźniowie mają serca udowodniło kilkunastu osadzonych, którzy z pomocą wychowawców z Zakładu Karnego w Zabrzu w ramach akcji charytatywnej "Serce zza krat” zebrało ponad 1000 złotych, które przekazali rodzicom dziewięcioletniej dziewczynki z Sierakowic.
Dzięki zebranym środkom Oliwka nareszcie ma swój wózek, który pomaga jej w codziennym funkcjonowaniu. Do tej pory rodzice za każdym razem kiedy chcieli zabrać córkę na spacer czy na zabiegi do szpitala musieli wypożyczać wózek.
Teraz już nie musimy się martwić, mamy więcej czasu, który oczywiście spędzamy z dziećmi. Nigdy nie spodziewalibyśmy się, że pomoc otrzymamy zza kart. Ale bardzo się cieszymy i dziękujemy z całego serca – podkreśla tata Sebastian.
Serce zza krat – jak to się zaczęło?
Skazani o dziewczynce przeczytali w ubiegłym roku w jednej z lokalnych gazet. Bardzo wzruszyła ich jej historia i postanowili sprawić małej bohaterce radość. Dzięki dużemu zaangażowaniu kilkunastu osadzonych oraz wsparciu wychowawców dziewczynka otrzymała bożonarodzeniowy prezent. W kolorowym pudełku były klocki, farma ze zwierzętami, a do tego słodkości i bon o wartości 400 złotych do wykorzystania w jednym z markowych sklepów dla dzieci. Jeden z osadzonych namalował dla niej także obraz, portret Afganki ze słynnego zdjęcia National Geographic.
Prezent okazał się trafiony, bo jak później się dowiedzieliśmy, Oliwka bardzo lubi malować i rysować. Później utrzymywaliśmy stały kontakt z rodzicami Oliwki – podkreśla ppor. Katarzyna Jabłońska, rzecznik prasowy Dyrektora Zakładu Karnego w Zabrzu. Dopytywaliśmy jak się czuje dziewczynka i jak przebiega jej leczenie. I tak dowiedzieliśmy się, że mała ,,Avengerka” potrzebuje wózka, który ułatwi jej przemieszczanie się. Oczywiście gdy osadzeni tylko się o tym dowiedzieli natychmiast rozpoczęli zbiórkę pieniędzy.
Historia Oliwki …. by krew nie atakowała
Oliwka, to dziewięcioletnia dziewczynka, która od 2016 roku choruje na ciężką postać anemii aplastycznej (pracowało u niej tylko 10 procent szpiku kostnego). W marcu 2017 roku przeszła przeszczep szpiku. Początkowo wszystko układało się dobrze – powiedział tata Sebastian. Szczęście nie trwało jednak zbyt długo, bo u córki zaczęły pojawiać się zmiany graftowe, czyli choroba ,,przeszczep przeciw gospodarzowi”. Ola, bo tak nazywają ją rodzice, dużo wycierpiała. W lipcu 2017 roku w wyniku leczenia lekiem minimalizującym odrzut i skoku ciśnienia doznała zapaści i trafiła na OIOM. Nie potrafiła mówić i nikogo nie rozpoznawała, ale na szczęście z tego stanu szybko wyszła – odetchnął tata. Dzięki fotoferezie, potocznie mówiąc naświetlaniu krwi, które sprawia, że krew nie atakuje jej od środka, Oliwka wygląda i czuje się coraz lepiej. Niestety nadal wymaga leczenia i rehabilitacji. Zażywa sterydy, musi przyjeżdżać do szpitala na zabiegi, porusza się na wózku, gdyż cierpi także na zaawansowaną osteoporozę i chodzenie sprawia jej ogromny ból.
Oko w oko z Avengersami
Oliwka jest bardzo dzielna i stara się każdego dnia bohatersko walczyć z chorobą. W zmaganiach pomagają jej rodzice i brat. Podczas spotkania z nami o swojej rodzinie mówiła, że są Avengersami – jest ich wielką fanką. Tata to Kapitan Ameryka, Oliwka wciela się w postać Czarnej Wdowy, a brat w Spider – Mana, natomiast mama, miła i drobna kobieta, to Hulk – śmieje się dziewięciolatka. Dziewczynka pomaga także innym. Podczas meczu piłkarskiego Górnik Zabrze kontra Start, który odbył się w Sierakowicach, była ambasadorką DKMS, fundacji prowadzącej bazę dawców szpiku. W bazie zarejestrowano aż 40 nowych dawców, chętnych było znacznie więcej, jednak nie wszyscy spełniali wszystkie kryteria. To doskonały wynik, dzięki któremu będzie można pomóc wielu potrzebującym.
uśmiech dziecka...
Adam i Marcin, skazani odbywający karę w Zakładzie Karnym w Zabrzu wraz z wychowawcami: mjr Aleksandrą Czajką oraz ppor. Katarzyną Jabłońską, w czerwcu br. odwiedzili małą superbohaterkę – Oliwkę Kubior - na oddziale hematologii i onkologii szpitala klinicznego dla dzieci w Zabrzu. Oliwka i jej rodzice bardzo ucieszyli się z wizyty a także, że tak wiele osób chce im pomóc. Oprócz pieniędzy potrzebnych na zakup wózka, dziewczynka otrzymała także kolorowy obraz, który namalował specjalnie dla niej, Patryk, jeden z osadzonych z Zakładu Karnego w Zabrzu. Buzia małej ,,Avengerki” wprost promieniała. Spotkanie przebiegało w bardzo miłej atmosferze, rozmowom i śmiechom nie było końca. Teraz wizyta w szpitalu nie będzie kojarzyła się Oliwce tylko z zabiegami. Dziewczynka wraz z rodzicami zaprosiła nas po wakacjach na kolejne spotkanie. Obiecała, że namaluje coś wyjątkowego – bo malowanie to jej pasja. Będzie też brownie, Ola jest mistrzynią wypieków – dodał tata Sebastian.
Rewizyta
Rodzina ,,Avengersów”, czyli Oliwka z rodzicami i młodszym braciszkiem postanowili nie czekać do końca wakacji i 20 lipca br. przyjechali do Zakładu Karnego w Zabrzu. Oczywiście Oliwka ,,przyjechała” swoim nowym pojazdem, wózkiem, który kupili jej rodzice za pieniądze zebrane w akcji ,,Serce zza krat”. W spotkaniu na terenie jednostki wzięli udział: wychowawcy: mjr Aleksandra Czajka i ppor. Katarzyna Jabłońska, psycholog: st. szer. Daniel Bazylewicz oraz Adam, osadzony, który zainicjował akcję na rzecz Oliwki. Tak jak nam ostatnio obiecała Oliwka przywiozła własnoręcznie zrobione ciasto czekoladowe z malinami, no i oczywiście nie zapomniała o ślicznej laurce z podziękowaniami. Potwierdzamy, jest mistrzynią wypieków – mówi z uśmiechem ppor. Katarzyna Jabłońska.
Warto podkreślić, że kadra penitencjarna, czyli głównie wychowawcy i psycholodzy stale zachęcają skazanych do udziału w różnego rodzaju akcjach charytatywnych. Poprzez takie działania kształtują u skazanych postawy prospołeczne, empatię i bezinteresowność oraz wrażliwość na krzywdę innych. Korzyść jest obopólna .
Potrzebujący otrzymują pomoc, a my, osadzeni, przekonujemy się, że pomaganie daje wiele radości i satysfakcji, nadaje życiu większy sens. Pozwala nam spłacić ,,dług” wobec społeczeństwa. A zatem pomagając innym pomagamy także sobie - powiedział Adam - skazany, który zainicjował akcję. Na co dzień jesteśmy skupieni na sobie, swoich potrzebach, swoich sprawach. Często nie zauważamy innych, ich problemów. Dlatego to, co nas dotyka, odbieramy jako gigantyczne problemy, z którymi nie można sobie dać rady. Oliwka może być wzorem dla każdego z nas, codziennie dzielnie zmaga się z chorobą i uśmiech nie znika z jej twarzy – dodał.
Ponadto skazani mogą przekonać członków społeczeństwa, ale także samych siebie, że są wartościowymi ludźmi, że zasługują na drugą szansę , a także, że czas spędzony w więzieniu nie jest to czas stracony. Dlatego też już planujemy udział w kolejnej szlachetnej inicjatywie – dodaje ppor. Katarzyna Jabłońska, rzecznik Dyrektora Zakładu Karnego w Zabrzu.
Wszyscy trzymamy kciuki za małą wojowniczkę i życzymy jej dużo zdrowia oraz uśmiechu.