Wczoraj sąd Okręgowy w Warszawie zadecydowało o rekordowym odszkodowaniu dla ofiary przemocy w ośrodku sióstr boromeuszek w Zabrzu. Bohater reportażu "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie" otrzyma 500 tys. zł zadośćuczynienia.
Sąd przyznał 500 tys. zł byłemu wychowankowi ośrodka sióstr boromeuszek w Zabrzu
W poniedziałek 24 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nieprawomocny wyrok w sprawie byłego wychowanka ośrodka opiekuńczego sióstr boromeuszek w Zabrzu przy ul. Wolności. Sąd zadecydował o zadośćuczynieniu w wysokości 500 tysięcy zł. Strony nadal mogą się odwołać.
W ośrodku przez wiele lat dochodziło do znęcania się psychicznego i fizycznego nad wychowankami. Jednym z nich był pan Paweł, który jako dziecko był bity oraz gwałcony przez starszych wychowanków ośrodka, z którymi siostry celowo zamykały go w pokoju. Do ośrodka trafił mając 1,5 roku. Dopiero w wieku 14 lat wyznał swojej nauczycielce, że padł ofiarą przemocy. O swoim koszmarze zdecydował się opowiedzieć w reportażu z 2014 roku "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie" autorstwa Justyny Kopińskiej.
Rekordowe zadośćuczynienie dla ofiary przemocy
Do autorki reportażu z 2014 roku zgłosił się adwokat Przemysław Rosati, który zdecydował się reprezentować pana Pawła w procesie o odszkodowanie za wyrządzone krzywdy. Poszkodowany chciał miliona złotych zadośćuczynienia oraz 2,5 tysiąca złotych renty od Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy, Agnieszki F. i ubezpieczyciela Kongregacji. Pozwani domagali się oddalenia wniosku, jednak ostatecznie sąd zadecydował o przyznaniu panu Pawłowi odszkodowania w kwocie 500 tysięcy złotych. Na razie wyrok nie jest prawomocny. Sąd musi wydać jeszcze pisemne uzasadnienie wyroku.
Jak podkreślił w rozmowie z RMF FM Przemysław Rosati, pan Paweł jest zadowolony z werdyktu. Nie kwota pieniężna jest istotna, a sam fakt doprowadzenia sprawy do końca.
Werdykt skomentowała również Justyna Kopińska, autorka reportażu, słowami:
- Dzieje się historia! Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał dziś bohaterowi reportażu „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie” pół miliona złotych zadośćuczynienia. To pierwszy w Polsce tak wysoki wyrok dla ofiary przemocy w sierocińcu.
Co działo się w ośrodku sióstr boromeuszek?
Koszmar, jaki odbywał się w ośrodku, wydał się wraz z zaginięciem 8-letniego Mateusza. Chłopiec został zgwałcony i zamordowany przez kuzynów Łukasza D. i Tomasza Ż. Tomasz był wychowankiem ośrodka boromeuszek i podczas przesłuchania opowiedział o traumatycznych przeżyciach, których był świadkiem i uczestnikiem podczas przebywania w ośrodku. Prokuratura rozpoczęła wtedy odrębne śledztwo.
Dyrektorka ośrodka siostra Bernadetta, czyli Agnieszka F., została skazana na dwa lata pozbawienia wolności za znęcanie się nad podopiecznymi i podżeganie do gwałtów na nieletnich przez starszych wychowanków. Przez lata unikała kary ze względu na stan zdrowia i podeszły wiek, jednak w 2014 roku trafiła do więzienia. Skazana została również jej pomagierka - siostra Franciszka (Bogumiła L.), która otrzymała wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.