Przestępcy działający metodą "na policjanta" wciąż próbują oszukać, głównie starsze osoby. Wyłudzają pieniądze, które często stanowią wszystkie oszczędności seniorów. Nie bądźmy obojętni i ostrzeżmy naszych krewnych, że mogą do nich telefonować osoby podszywające się pod członków rodziny, pracowników poczty lub policjantów. Niestety, w piątek ofiarą oszustów padła kolejna mieszkanka Zabrza. 91-latka straciła 20 tysięcy złotych, przekazując je fałszywemu "policjantowi".
Metoda "na policjanta"
Nagła wiadomość o tragicznym zdarzeniu bliskiej osoby w każdym wywoła silne emocje. Jak wiadomo, emocje nie pomagają racjonalnie ocenić sytuację. Oszuści wytwarzają presję czasu, a kiedy przychodzi chwila zastanowienia, oszczędności całego życia znikają wraz z nieznanym kurierem.
Zdarza się, że seniorzy pozostawiają gotówkę w umówionych miejscach – np. w śmietniku czy pod kołami samochodów. Oszuści prowadzą często grę aktorską – raz udają pracownika poczty, innym razem prokuratora lub policjanta prowadzącego np. sprawę nieuczciwych listonoszy czy pracowników banku.
W trakcie rozmowy oszuści proszą o wybranie na klawiaturze telefonu numeru 112, co ma uwiarygodnić połączenie lub też sami „przełączają” na inne numery, celem potwierdzenia swoich danych przez inną osobę. Przestępcy nie pozwalają rozłączyć się swoim rozmówcom, aby Ci nie mogli na spokojnie zastanowić się nad sytuacją i przemyśleć dalszych kroków. Nie rozłączają się nawet w trakcie drogi do banku i pozostają na łączności z ofiarą, gdy ta podpisuje umowę kredytową lub wypłaca oszczędności swojego życia.
Niestety, kiedy przychodzi opamiętanie - zostaje puste konto.
- Pamiętajmy, aby bezwzględnie zgłaszać wszystkie przypadki oszustw. Policjanci muszą mieć wiedzę na temat tych zdarzeń, aby łączyć je ze sobą i skutecznie ścigać ich sprawców. Niestety, często nie są one zgłaszane - czytamy w komunikacie zabrzańskiej policji.