Obecna prezydent miasta, Agnieszka Rupniewska, nie stroni od krytyki swojej poprzedniczki na stanowisku, Małgorzaty Mańki-Szulik. Ta długo unikała wypowiadania się na tematy poruszane przez Agnieszkę Rupniewską, jednak teraz, po kilku miesiącach, postanowiła zabrać głos.
Spora krytyka
Agnieszka Rupniewska od objęcia prezydentury w Zabrzu wciąż wspomina o "grzechach" swojej poprzedniczki. Wytyka jej niegospodarność i trwonienie pieniędzy, m.in. na miejskie imprezy i wydarzenia. Powtarza, że sytuacja finansowa Zabrza jest fatalna i wymaga uzdrowienia, dlatego wszędzie szuka okazji do oszczędności. Podczas wtorkowego briefingu prasowego sekretarz miasta wskazał, że zadłużenie miasta za czasów prezydentury Małgorzaty Mańki-Szulik wzrosło o 818 milionów złotych, a zobowiązania finansowe nie były opłacane terminowo, a przesuwane w czasie.
Po miesiącach milczenia i nie zabierania głosu w sprawie zarzucanych błędów, Małgorzata Mańka-Szulik w końcu postanowiła odnieść się do sprawy.
Nie ma rozwoju bez inwestycji
W mediach byłej pani prezydent pojawił się obszerny post dotyczący czynów zarzucanych jej przez Agnieszkę Rupniewską. Na samym początku podkreśla, że od przekazania prezydentury w maju unikała komentowania działań nowej władzy, lecz do zabrania głosy zmusiły ją telefony wielu dziennikarzy, chcących poznać jej stosunek do słów obecnej pani prezydent. Dodaje również, że mimo zakończenia kampanii jakiś czas temu, w mieście próżno szukać zapowiadanych nowych działań.
- Przez ostatnie osiem lat mieszkańcy byli straszeni zadłużeniem, choć radni wiedzą, że nie ma rozwoju bez finansowych zobowiązań. Budżet miasta opiera się na środkach własnych, dotacjach, subwencjach oraz funduszach unijnych i rządowych, które wymagają wkładu własnego. Zabrze nie należy do bogatych miast, musiało uporać się z wysokim bezrobociem. Aby realizować zadania miasta, konieczne było pozyskiwanie środków zewnętrznych i kredytowanie inwestycji – wyjaśnia Małgorzata Mańka-Szulik.
Wskazuje, że dzięki zaciągniętym przez miasto kredytom opiewającym na 800 milionów złotych, Zabrze zainwestowało aż 6 miliardów złotych w rozwój miasta. Zadłużenie zaś udało się rozłożyć na wiele lat. Wymienia, że dzięki środkom i współpracy z ekspertami udało się zrealizować wiele ważnych dla miasta inwestycji, w tym m.in. dokończyć budowę zabrzańskiego odcinka DTŚ, budowę Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka oraz modernizację Szpitala Miejskiego, wyremontować Teatr Nowy, Filharmonię i Muzeum Miejskie, stworzyć Centrum Usług Społecznych oraz opiekę wytchnieniową dla seniorów, a także uratować dziedzictwo poprzemysłowe – Kopalnię Guido, Sztolnię Królowa Luiza, Muzeum Górnictwa Węglowego i Wieżę Ciśnień.
- Wszystko to było możliwe dzięki współpracy z doskonałymi fachowcami, niezależnie od ich poglądów politycznych. Współpracowałam z każdym rządem, który stawiał na pierwszym miejscu dobro ludzi. Dlatego z żalem obserwuję obecne masowe zwolnienia specjalistów. Wierzę, że znajdą oni nowe miejsca pracy, choć szkoda, że nie będą już pracować dla Zabrza.
Cały swój post podsumowuje stwierdzeniem „Rozwój miasta wymaga wizji, a nie krytykowania poprzedników” co jest bezpośrednim zwrotem w stronę obecnie urzędującej prezydentki Agnieszki Rupniewskiej.
- Na koniec chciałabym serdecznie podziękować wszystkim, z którymi miałam przyjemność współpracować na rzecz rozwoju Zabrza. Bez Was realizacja tych zadań nie byłaby możliwa! – kończy.
Czy doczekamy się komentarza Agnieszki Rupniewskiej? Czas pokaże!