Od niedawna mamy z Zabrzu nowego prezydenta, co rodzi zarówno wiele oczekiwań, jak i komentarzy. Niektórzy dali upust swojej irytacji w przestrzeni mediów społecznościowych.
Kto będzie wiceprezydentem? Są różne opinie
W sieci co rusz pojawiają się analityczne wpisy, publikowane zarówno przez mieszkańców, dziennikarzy, obserwatorów życia politycznego w naszym mieście, jak i tych, którzy czynnie w nim uczestniczą. Naszych radnych.
Kilka dni temu na profilu Sebastiana Dziębowskiego pojawiła się publikacja traktująca o potencjalnym podziale sił w samorządzie i ogólnej politycznej atmosferze w mieście. Było w niej sporo o brudnej politycznej grze. Jeden fragment był szczególnie komentowany.
Od zaprzysiężenia trwa w internecie burza: kto z kim, kto co dostanie. Zbyt często w takich rozmowach dobro miasta schodzi na drugi plan, a najważniejsze staje się to, kto jakie stanowisko obejmie. Sam jestem ciekaw, jak ukształtuje się obecna Rada Miasta. Większość w radzie jest ważna, łatwiej wówczas podejmować decyzje, szczególnie w czasie programu ostrożnościowego, kiedy mogą pojawić się naprawdę ważne i odpowiedzialne głosowania. Co się wydarzy? To oczywiście jedynie moja opinia. Kieruję się wyłącznie własnymi przeczuciami. Moim zdaniem układ sił może tak wyglądać: PO – 7/8 radnych, Skuteczni dla Zabrza – 2 radnych, Lepsze Zabrze – 1 radny, Przyjazne Zabrze – 4 radnych. Łącznie: 14/15 osób.
Przy takim wariancie radni bliżsi Agnieszce Rupniewskiej (Nowe Zabrze - 4/5 osób) nie wejdą do grupy rządzącej. Poza układem pozostaną także radni PiS, którzy jeśli faktycznie nie będą mieli wpływu na rozwój miasta mogą przynieść partii duże rozczarowanie w skali ogólnopolskiej. Z kolei Platforma Obywatelska, która w ostatnim czasie notowała sporo porażek w naszym okręgu, ma szansę się odbudować pod warunkiem, że pokaże siłę, konsekwencję i zdolność do realnego rządzenia Zabrzem bez udziału PiS.
Wzmianka o ugrupowaniu, do którego należy Borys Borówka wywołała - jak się okazało - na tyle duże poruszenie, że na profilu Prawo i Sprawiedliwość I Bytom, Zabrze pojawił się wpis mocny, uszczypliwy wpis poświęcony Sebastianowi Dziębowskiemu. Wytknięto mu m.in. brak wyższego wykształcenia. Publikuję całość, zaznaczając najbardziej newralgiczne, moim zdaniem, fragmenty.
Dlaczego chciał być prezydentem Zabrza? Dlaczego chciał zostać posłem RP? Jego działalność społeczna jest wartością, której nie sposób podważać, być może jego działalność muzyczna także, ale to by było chyba na tyle.
Ze względu na brak wyższych studiów (być może już je ma, bo miał je ostatnio w końcu skończyć) Pan Sebastian może pełnić funkcje polityczne jedynie z wyborów powszechnych, takie jak: radny, poseł, starosta (wójt, burmistrz, prezydent). Nie może być za to zastępcą prezydenta, prezesem spółki, jego zastępcą, członkiem rady nadzorczej, a nawet dyrektorem. W związku z tym, żeby realizować swoje ambicje, od lat kręci się wokół wszelakich możliwych wyborów powszechnych.
Zabrzanie, w tym Konfederaci, muszą sobie zadać pytanie, czy chcą „gościa na stołku”, który często na sesji rady czyta teksty z kartki lub komputera, przeważnie te, które wymagają wkładu merytorycznego, intelektualnego? Radni wielokrotnie widzieli, że dłuższe przemówienia o znaczeniu merytorycznym są przez niego czytane. Ciekawe, kto mu je pisze, być może AI? Niech to będzie wiedza powszechna!
Po nieudanych ostatnich wyborach, znalazł sobie nową przestrzeń do autoreklamy. Obserwując jego ostatnie publikacje internetowe, można odnieść wrażenie, że nieudolnie próbuje kształtować opinię publiczną pod swoim nazwiskiem na wzór chociażby Krzysztofa Lewandowskiego, tylko z tą różnicą, że to zdecydowanie inna liga – jak B klasa vs. Ekstraklasa. Pan Sebastian jawi się przy tym, jako rozstrzygający, co jest dobre dla Zabrza a co złe. Przypomnijmy, że on sam, najpierw startował z Kukiz 15, potem z Konfederacji, będąc kierownikiem Kina Roma (trzeba zasłużenie oddać, że zadbał o obiekt) wspierał, jako radny w głosowaniach, Agnieszkę Rupniewską. Jednak już jako kandydat na prezydenta Zabrza w ostatnich wyborach, krytykował ten sam nurt polityczny, reprezentowany przez p. E. Weber. Wnioski nasuwają się same.
Można śmiało przypuszczać, że niektóre osoby związane z Konfederacją w Zabrzu, po cichu (były/są?) w układzie z lokalną POKO. Poszukajcie chociażby, kto jest w radzie nadzorczej Spółki MOSiR.
Podsumowując, w naszej ocenie, to kolejny lokalny „polityk” zabrzański bez „kręgosłupa”, zasad i solidnego wykształcenia, dającego podstawy do jakiegokolwiek umiejętnego rządzenia. Polityka, to dla niego za wysokie "progi" i może okazać się w tym przypadku ostacznie zgubna. Więc niech się skupi na tym, co robi dobrze w swojej "działce" spolecznej. (pisownia oryginalna)
Pod publikację nikt się nie podpisał z imienia i nazwiska, ale niedługo później pojawiła się odpowiedź ze strony radnego Dziębowskiego, który zasugerował (a raczej stwierdził), że na tekstem stoi sam radny Borówka. Tę wypowiedź również publikuję w całości.
Na mój ostatni post dotyczący możliwego układu sił w Radzie Miasta odpowiedział zabrzański PiS, a właściwie jego lider Borys Borówka (post dostępny tutaj: https://www.facebook.com/PiS.Bytom.Zabrze) . Nie jest to pierwszy taki atak, dlatego postanowiłem się do niego odnieść
Pierwszy raz zaatakowałeś mnie i Sławomira Mentzena podczas debaty. Wtedy nie reagowałem, bo uważam, że trzeba być mądrzejszym. Drugi raz mnie oceniłeś obrażając w komentarzu, na co również nie odpowiedziałem. Teraz jednak przyszedł czas na reakcję.
Najważniejszy z twoich zarzutów dotyczy mojego wykształcenia. Nigdy nie twierdziłem, że posiadam wyższe wykształcenie, więc nie wiem, skąd pojawiło się takie przekonanie. Faktem jest, że obecnie jestem na ostatnim roku studiów. A tak na marginesie, uważam, że to nie dyplom świadczy o człowieku.
Piszesz, że brak wyższego wykształcenia wyklucza mnie z bycia zastępcą prezydenta, prezesem spółki, członkiem rady nadzorczej czy dyrektorem. Ten zarzut pokazuje tylko twoje prawdziwe oblicze myślisz tylko w kategoriach spółek i stołków. Nikt normalny, pełniąc mandat radnego, nie kalkuluje w ten sposób. Owszem, można myśleć o funkcji prezydenta czy wiceprezydenta, bo to naturalna droga w samorządzie, ale nie o prezesurach w spółkach. To pokazuje, jak bardzo wasze doświadczenia ograniczają się do dzielenia stanowisk.
A tak na marginesie, panie Borówka skoro już tak podkreślasz swoje wykształcenie to powinieneś wiedzieć, że radny miasta z Zabrza nie może zasiadać w zarządzie ani radzie nadzorczej spółki, w której samorząd ma udziały. W takim przypadku radny traci mandat.
Zarzucasz mi, że podczas sesji i komisji korzystam z notatek czy przygotowanych wcześniej tekstów. Tak przygotowuję się. Poświęcam godziny w domu, by zapoznać się z uchwałami i móc je merytorycznie omawiać. Często piszę notatki także podczas sesji i z nich korzystam. To chyba powód do pozytywnej oceny, a nie do krytyki. Lepiej się przygotować, niż jak wielu radnych przez lata siedzieć cicho i nic nie robić.
Przypomnę przez 4 lata jako wiceprezydent, praktycznie nie zabierałeś głosu na sesjach, nawet jak było pytanie dotyczące twojego resortu odpowiadał inny prezydent. Dopiero pod koniec kadencji zacząłeś odzywać się częściej, a systematycznie dopiero teraz. I to nie tylko moja opinia, ale także radnych PiS, którzy wielokrotnie mówili o tym w kuluarach.
Nawet w 2025 roku złożyłeś zaledwie 3 interpelacje. Jeśli doliczymy do tego twoich trzech radnych, mamy razem 6 interpelacji. Dla porównania ja sam w 2025 roku złożyłem 23. To najlepiej pokazuje, kto faktycznie pracuje.
Piszesz o „nieudanych wyborach”. Nie zgadzam się. Mój wynik był procentowo dwukrotnie wyższy niż w poprzednich wyborach. To, że nie wszedłem do drugiej tury, nie oznacza porażki , miałem zaledwie 1% różnicy do PiS to ogromny sukces w skali kraju. Przypomnę Nawrocki 29,54%, Mentzen 14,80%, a ja praktycznie zremisowałem z wami. Różnica między nami to ponad 300 głosów. To raczej twoja porażka niż moja, gdybym miał tymi kategoriami oceniać wynik wyborów pierwszej tury. Gdyby nie partyjny szyld, wielu z was nawet nie dostałoby się do rady miasta.
Twierdzisz, że skoro często głosuję za budżetami czy uchwałami, to kogoś wspieram. Głosuję zgodnie z przekonaniem, a nie jak wy blokiem „PRZECIW”, często bez świadomości, nad czym w ogóle głosujecie. Zdarza się, że pokazujesz swoim radnym, jak mają głosować, bo sami nie wiedzą. Przykład? Budowa bloków z projektu SIM – przygotowanego jeszcze przez PiS w poprzedniej kadencji parlamentarnej. Ty, Borys, wstrzymałeś się, bo projekt na sesję wprowadziła już nowa władza i nie chciałeś, żeby wyszło, że popierasz jej inicjatywę. W efekcie zagłosowałeś przeciwko programowi PiS chyba nawet do dziś nie jesteś tego świadomy, a na debacie chwaliłeś projekt SIM. Niestety takie partyjne układy szkodzą miastom, głosujecie „nie, bo nie”
W Zabrzu radni nie powinni patrzeć na to, z jakiej ktoś jest partii, ale jakie korzyści mogą przynieść miastu podejmowane wspólne decyzje. Te podziały powinny się wreszcie skończyć. A tak na marginesie to właśnie wy oficjalnie byliście przez dwa lata w koalicji z PO w Bytomiu. Razem obsadzaliście spółki, współrządziliście, mając swojego wiceprezydenta, a nawet osoby z waszego bliskiego otoczenia znalazły tam pracę.
I na koniec piszesz Borys Borówka, o „zasadach i kręgosłupie”. Naprawdę Ty? Wystarczy posada w spółce i od razu się meldujesz :). Zamiast skupiać się na mnie, skupcie się na dobru mieszkańców. Zrób coś dla mieszkańców, Borys. Pozdrawiam (pisownia oryginalna)
Internetową potyczkę warto zapamiętać, wszak wszyscy z niecierpliwością czekają na to, kto zostanie wybrany przez Kamila Żbikowskiego, już nie radnego, a prezydenta, na swojego zastępcę. I ilu ich (zastępców) będzie.
W kuluarach mówi się obecnie, że być może prezydent Żbikowski zdecyduje się na współpracę z Ewą Weber lub kimś innym z KO, a także kimś z własnego ugrupowania, z Lepszego Zabrza. Przed wyborami wiele osób sugerowało, że jednym z zastępców będzie Borys Borówka, który jako jedyny oficjalnie poparł Kamila Żbikowskiego w II turze.
Nowy prezydent wielokrotnie wspominał w czasie kampanii, że miasto potrzebuje doświadczonych fachowców, a nie ludzi z politycznego nadania. Choć w tej chwili magistrat, jeszcze, milczy, to niebawem powinniśmy poznać nowe fakty.