Na pieńku pośrodku ogrodu stoi metalowa, ocynkowana misa. Jest pełna gorącej, parującej wody. Na trawie, tuż obok pieńka leży duża tara. Wygląda na wysłużoną, ale nadal spełnia swoją rolę. Starsza, na oko sześćdziesięcioletnia kobieta w długiej kolorowej sukni, z chustką na głowie i zmarszczkami na twarzy i dłoniach dźwiga brudne ubrania w drewnianej balii. Z trudem stawia ją na ziemi i prostuje się, wydając przy tym ledwie słyszalne jęknięcie. Sięga po tarę, bierze mydło i wrzuca koszulę męża do wrzątku. Potem namacza ubranie i zaczyna nim pocierać o karby tary. Nie zważa na czerwieniące się dłonie, przywykła do tego. Tylko w ten sposób doczyści tłuste plamy, których małżonek nabawił się podczas ostatniego, niedzielnego obiadu.
Taki widok towarzyszył nam na wsiach od bodaj osiemnastego wieku, i co ciekawe, mogliśmy z nim zetknąć się jeszcze w czasach słusznie minionych. Dzisiaj zaś, w dobie powrotu do korzeni i kultu słów-life’u, niektórzy z nas z sentymentem wracają do prania ręcznego. Zwłaszcza, że obok mody na wolniejsze życie, pojawił się też trend, jakże potrzebny w swojej idei, dbania o dobro naszej planety. Dlatego zwracamy coraz większą uwagę na ilość zużywanej wody podczas prania czy korzystanie z naturalnych środków czystości, wykorzystywanych do dopierania ubrań wyprodukowanych z naturalnych tkanin.
Jakże modne jest unikanie ubrań właśnie pod kątem zawartości elastanu czy poliestru. Wybieramy głównie bawełniane koszulki i wełniane swetry, niejednokrotnie decydujemy się robić zakupy rzadziej, ale wydajemy więcej. W myśl zasady, coś droższego, ale bardziej trwałego. Uciekamy od masówki i krótkiego terminu użyteczności. Nie chcemy już sztucznego postarzania produktów. Dlatego tak istotne jest w dzisiejszym świecie pranie odzieży ręcznie. Bo niektóre z naszych ubrań nie nadają się do nowoczesnych pralek, które rzecz jasna są inteligentne, wyślą smsa po skończonej robocie, wiedzą też, jak doczyścić brud z ubrania i jaką temperaturę wody dobrać do określonego rodzaju odzieży, ale przy okazji uszkodzą delikatną bluzkę z jedwabiu czy sweter z kaszmiru po babci, który znaleźliście w piwnicy, opróżniając ją z gratów, którymi od lat nikt się nie interesował.
Jak więc zrobić pranie ręczne?
Oczywiście nie musimy nosić ciężkiej misy z gorącą wodą na środek podwórka. Nie musimy też parzyć dłoni we wrzątku i pocierać koszul o tarę. Prawdopodobnie tylko uszkodzilibyśmy ubranie. Trzeba jednak zastosować się do kilku zasad, które pozwolą zadbać o naturalne ubrania i bieliznę.
Jak możemy przeczytać na blogu Milove, linii delikatnych środków do prania, pranie ręczne dotyczy głównie dzianin takich jak kaszmir, wełna, jedwab, wiskoza, koronki, moher, atłas oraz ubrania z haftowanymi elementami. Wrzucenie ich do bębna pralki rzecz jasna uszkodzi materiał, dlatego tak istotne jest odpowiednie segregowanie prania, o którym zresztą także wspomniano na ich stronie.
Rozpoczęcie całego procesu prania ręcznego powinno zostać poprzedzone zapoznaniem się z metkami na ubraniach. W ten sposób producent odzieży jest w stanie poinstruować nas, jak obchodzić się z jego ubraniem.
Zanim zabierzemy się do samego prania, nim wlejemy wodę o odpowiedniej temperaturze do wanny i wrzucimy do środka pranie, musimy je posegregować. Jasna sprawa tutaj głównie idzie o kolory, bo kwestia delikatności jest dosyć oczywista, większość ubrań pranych ręcznie jest delikatna. No chyba, że akurat wyjechaliście na wakacje i w wynajmowanym domku nie ma pralki.
Kiedy już podzielicie pranie pod kątem kolorów na białe, czarne i kolorowe, zabierzcie się za dopieranie ubrań, które muszą być czyszczone w wyższej temperaturze. Jeśli ubranie jest mocno poplamione, wrzućcie je do wody z detergentem na kwadrans lub dwa, to pozwoli wniknąć środkowi do prania wniknąć we włókna.
Rzecz jasna dzisiaj nie musimy katować się praniem w silnych środkach drażniących skórę. Dobrze jest wybrać delikatny balsam lub hipoalergiczny żel do prania.
I kiedy ubrania są już dobrze namoczone, zaczynamy je ugniatać, kontrolując stan zabrudzeń. W przypadku delikatnych dzianin każda taka operacja ma znaczenie jeśli chodzi o trwałość materiału. Kiedy będziecie zadowoleni z efektu, wylejcie wodę z wanny lub miski i napuśćcie świeżej wody. Nie warto płukać ubrań pod bieżącą wodą, tutaj przede wszystkim chodzi o troskę o środowisko. Przy płukaniu warto skorzystać z równie delikatnego płynu do płukania marki Milove.
Pranie ręczne w pralce
O co chodzi? Jak zrobić pranie ręczne w pralce? Część pralek ze średniej półki cenowej posiada na programatorze wybór prania ręcznego. Jest to nic innego jak tryb wolnej pracy, podczas której bęben obraca się na tyle wolno, że nie powinien uszkodzić delikatnych materiałów. Co ciekawe, producenci pralek wskazują, że przy wyborze trybu ręcznego nie należy wypełniać całego bębna. Jeśli zastanawiacie się, ile trwa pranie ręczne w pralce, to z całą pewnością potrwa dłużej, aniżeli wrzucenie ubrań do miski lub wanny i przepranie ubrań samodzielnie. Pranie ręczne w pralce trwać będzie bowiem około siedemdziesięciu pięciu minut. Co więcej, pranie w rękach pozwoli doczyścić konkretne zabrudzenia, natomiast tryb prania manualnego w pralce skupi się na ogólnym czyszczeniu całego materiału i może pozostawić silniejsze zabrudzenia.
Dlatego czasem może warto pójść w ślady naszych babć i mam, nalać wody do miski, skorzystać z jakiegoś delikatnego środka piorącego, wrzucić na słuchawki podcast lub audiobooka i ku uciesze naszej planety, przeprać część ubrań w rękach.