Policja zatrzymała mieszkankę Zabrza w województwie mazowieckim. Mówiła że wjechała do raju i zgubiła konia. Wykonano jej testy na obecność alkoholu i narkotyków.
24-letnia mieszkanka Zabrza została zatrzymana na terenie gminy Radziejowice w województwie mazowieckim. Tamtejsza policja dostała zawiadomienie o nietrzeźwej kobiecie jeżdżącej oplem po parkingu stacji benzynowej. Patrol po przybyciu na miejsce usłyszał od kobiety, że jedzie ona do swojego nowego chłopaka. Oznajmiła też, że jest w raju, do którego wjechała na koniu, ale zwierzę uciekło. Próbowała nawet namówić policjantów do poszukiwania owego konia.
– W trakcie rozmowy przyznała, że jadąc zrobiła się głodna i chciała zjeść kurczaka. Na dodatek oświadczyła, że była w pilnej potrzebie oddania moczu na trawnik – informuje sierż. Monika Michalczyk.
Mieszkanka Zabrza była pod wpływem
Nielogiczne wypowiedzi kobiety skłoniły mundurowych do wykonania badań na obecność w jej organizmie alkoholu i narkotyków. Okazało się, że zabrzanka nie spożywała alkoholu, natomiast narkotest wykazał obecność narkotyków. Została jej pobrana krew do badań na obecność zabronionych substancji.
Przy kobiecie znaleziono różowe tabletki, a podczas przeszukania jej samochodu policja znalazła dwa pojemniczki z roślinnym suszem.
– Policjanci zatrzymali kobietę i przewieźli do policyjnego aresztu. Teraz grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności za nieuprawnione posiadanie środków odurzających. 24-latka odpowie również za kierowanie samochodem w stanie pod wpływem środków odurzających – informuje sierż. Monika Michalczyk.