Nie potrzebny zmysł uważnego obserwatora, żeby dostrzec coraz większą popularność vanów na polskich drogach. Samochody tego typu zaskarbiły sobie sympatię użytkowników dzięki trudnemu do przecenienia połączeniu przestronności i funkcjonalności. Jednak Ford S-Max wykracza poza kanon klasycznych vanów, dając nam przy okazji coś jeszcze.
Idealny kompromis?
Model S-Max łączy zalety wehikułu typowo rodzinnego z efektownym wyglądem samochodu sportowego. Pomysł, aby stworzyć porozumienie między klasycznym vanem a dużym kombi klasy średniej, nadając mu zarazem nieco luzackiego sznytu, okazał się strzałem w dziesiątkę. Można śmiało powiedzieć, że powstała w ten sposób zupełnie nowa kategoria pojazdu. A co najważniejsze, to lekkie inżynieryjno – designerskie szaleństwo znalazło swoje miejsce na rynku. Wystarczy spojrzeć na ulice. Chwila może dwie, a natkniemy się na model Forda S-Max. Klasyczne vany, choć bez wątpienia plusują przestronnością, niektórych mogą odstraszać swoimi gabarytami. Nowoczesny pan domu, niezależnie od jego wieku, będzie się raczej rozglądał za samochodem, który zapewni mu komfort i funkcjonalność, pozwalając jednocześnie czuć się młodo i swobodnie. I tutaj pojawia się Ford S-Max, którego rozmiary współgrają ze zgrabną, sportową sylwetką. Warto zauważyć, że jest on niższy i krótszy np. od Forda Galaxy, czy Mondeo, a jednak oferuje tę samą wygodę.
Powiedz Fordzie, co masz w środku
Wiemy, że Ford S-Max to siedmioosobowy, przestronny samochód o smukłej, atrakcyjnej sylwetce. Sprawdźmy jednak, co kryje się za jego funkcjonalnością. Zacznijmy od „przedziału pasażerskiego”, czyli drugiego rzędu, w którym zwykliśmy sadzać nasze pociechy. Mamy w nim trzy niezależne fotele, w których swobodnie poczują się nie tylko dzieci, ale też trzech dorosłych pasażerów. Jeżeli natomiast przewozimy z tyłu dwie osoby, a przed nami jeszcze długa droga, środkowy fotel pozwoli złożyć się zupełnie na płasko, dając nam dzięki temu powierzchnię, na której położyć można laptop, książkę, grę planszową lub gazetę. Każde z siedzeń dysponuje niezależną regulacją, co oznacza, że można je dowolnie przesuwać w przód i w tył, a także regulować kąt oparcia. Ponadto, fotel środkowy pozwala wysunąć się maksymalnie do przodu. Dzięki temu zamontowany w nim fotelik dziecięcy zbliżyć można maksymalnie do przodu, skracając tym samym dystans między rodzicem i dzieckiem. W długiej podróży jest to funkcja niezwykle przydatna, co potwierdzi każdy rodzic. Każdy z trzech foteli w rzędzie drugim posiada niezależne zaczepy ISOFIX, dzięki czemu możliwe jest zapięcie nawet trzech dziecięcych fotelików. Niewiele obecnych na rynku samochodów może pochwalić się podobną funkcja. Ale to nie wszystko. Przecież, jak już wspominałem, Ford S-Max to samochód siedmioosobowy. Prawdziwą cudowną bronią tego modelu jest zatem rząd trzeci, w którym zamontowano jeszcze dwa mniejsze fotele wyposażone w zamykane schowki i miejsca na napoje. Dodatkowe siedzenia zajmują część przestronnego bagażnika, dlatego osoba, która chce wykorzystać cała jego przestrzeń, z łatwością może je złożyć, naciskając specjalny przycisk. W ten sposób zyskać można dodatkowe miejsce na większe pakunki, sprzęt sportowy, a nawet mniejsze meble. W ten sam sposób złożyć można trzy fotele z rzędu drugiego. A co jeśli mamy ręce pełne bagaży i nikogo, kto mógłby nam otworzyć bagażnik? Ford zadbał również o taką okoliczność, instalując w swoich modelach czujnik pozwalający na otwarcie klapy za pomocą jednego ruchu stopą. Pozostańmy na chwilę wewnątrz samochodu. Podnieśmy głowy i spójrzmy na jego panoramiczny dach. Dzięki automatycznej rolecie, która daje możliwość odsłonięcia całej jego powierzchni, możemy wpuścić do środka naturalne światło słoneczne, a przy okazji sprawić, że przestronne wnętrze vana optycznie okaże jeszcze większe. Ford zadbał także o nasze zdrowie. Powłoka przeciwsłoneczna szklanego zadaszenia odbijając promieniowanie słoneczne, skutecznie ograniczy nagrzewanie wnętrza, a naszą skórę uchroni przed niekorzystnym promieniowaniem UV. Deska rozdzielcza Forda S-Max nie różni się diametralnie od tego, co znamy np. z forda mondeo, jednak i tak warto poświęcić jej kilka słów. Projektanci zadbali, aby wykorzystać całą niemal przestrzeń dostępną dla kierowcy i drugiej osoby siedzącej z przodu. Jeżeli chodzi o samochody, a przede wszystkim modele rodzinne, potwierdza się mało popularna, acz trafna maksyma, że tam gdzie panuje porządek, tam jest większe bezpieczeństwo. Dlatego nasz model forda dysponuje całym systemem schowków, w których ukryjemy przedmioty, które będą nam bardziej lub mniej potrzebne podczas jazdy. Uwagę zwraca skrytka na okulary w podsufitce, którą pomysłowo wyposażono w mniejsze, wysuwane lusterko, pozwalające obserwować wszystko, co dzieje się wewnątrz wozu.
Wygoda i bezpieczeństwo
Rodzinność samochodu, a co za tym idzie jego bezpieczeństwo, wynikają z pewności prowadzenia w zmiennych warunkach drogowych. Ford S-Max wyposażony jest w inteligentny napęd na wszystkie koła (AWD), który natychmiast reaguje na zmiany podłoża, błyskawicznie przekazując adekwatną ilość mocy przedniej bądź tylnej osi. W ten sposób można mieć pewność odpowiedniej przyczepności samochodu oraz trakcji. Samochód dobrze filtruje wszelkie nierówności, a liczne systemy wspomagające kierowcę gwarantują komfort jazdy. Reasumując, Ford S-Max gwarantuje wszelkie zalety klasycznego, rodzinnego vana, dodając do tego sportowy design i pewną zjawiskowość wyglądu. Spójrzmy tylko na ten grill à la Aston Martin!