Ustawa o dniach wolnych od handlu jest szeroko komentowana zarówno przez prasę, pracowników, związki zawodowe, jak i zwykłych internautów. Prawo, które wejdzie w życie w marcu tego roku, już udało się obejść…
Na „wojnę” szykują się wielkie sieci handlowe, m.in. Biedronka. Dwie (docelowo wszystkie) niedziele wolne od handlu sklepy mają zamiar obejść, wprowadzając… nocne zmiany. W sobotę pracownicy zostawaliby na stanowiskach do 23.45, zaś kolejna zmiana zaczynałaby się w poniedziałek o godzinie 00.15.
Solidarność próbuje storpedować tę inicjatywę poprzez ustanowienie godzin tzw. doby roboczej (wzorem systemu funkcjonującego m.in. w Niemczech), ale Sejm poprawki odrzucił.
Na jeszcze ciekawsze rozwiązanie wpadła sieć Top Secret, która rozważa wprowadzenie sklepów typu show room. W niedzielę byłyby one czynne, ale klienci mogliby jedynie przymierzyć/zobaczyć produkty, a później zamówić je w Internecie.
Pytanie, czy sklepy w prowadzą podobne mechanizmy, pozostaje jednak zagadką, bo choć nie dementują tych informacji, nie chcą ich także potwierdzić. Wszystko przez zawiłości polskiego prawa i brak potwierdzenie przez prawników pełnej legalności tego typu działań.
Niepewnie na zmiany patrzą także pracownicy. Nie wszystkim uśmiechają się nocne zmiany. Pamiętać też trzeba, że zakaz handlu nie obejmie wszystkich. Funkcjonować będą m.in. stacje paliw.