Wczoraj w Zabrzu obchodzono 60. rocznicę katastrofy górniczej, do której doszło w kopalni „Makoszowy”w sierpniu 1958 r. W wyniku podziemnego pożaru zginęło tam 72 górników, a 87 doznało ciężkiego zatrucia. Pod pomnikiem upamiętniającym ofiary katastrofy spotkali się przedstawiciele górniczych związków zawodowych, władze kopalni oraz przedstawiciele zabrzańskiego magistratu na czele z zastępcą prezydenta Zabrza Krzysztofem Lewandowskim.
- Historia Zabrza ściśle związana jest z górnictwem, w naszych rodzinach wiele osób pracuje na kopalni, niektórzy z nas stracili kogoś bliskiego w górniczej katastrofie. To ważne, aby pielęgnować pamięć o tych, którzy zginęli na szychcie, należy również doceniać codzienny trud górniczej pracy – mówił podczas uroczystości wiceprezydent Zabrza, Krzysztof Lewandowski.
Wspominaliśmy wczoraj jedną z największych katastrof w historii polskiego górnictwa węgla kamiennego. Do katastrofy doszło w nocy, około godziny 1:00 na poziomie 300 m. Podczas cięcia palnikiem acetylenowym zapaliła się najpierw drewniana obudowa przekopu, a później węgiel. Zginęło tam 72 górników, a 87 doznało ciężkiego zatrucia.