Hulajnogi elektryczne stały się bardzo popularnym środkiem transportu w większych miastach w Polsce. Pojawiły się one również w Zabrzu, jednak z relacji mieszkańców wynika, że nie każdy wie, jak prawidłowo z nich korzystać. Porozrzucane na chodnikach, w koszach na śmieci, a nawet w rzece – takie obrazki oglądają na co dzień mieszkańcy Zabrza.
Masowo dewastowane
Hulajnogi elektryczne stanowią nowy, stale zyskujący popularność miejski środek transportu. Jak widać, nie w każdym mieście mieszkańcy wiedzą, jak korzystać z dostępnych dla każdego urządzeń. Porozrzucane na chodnikach elektryczne hulajnogi to częsty widok, szczególnie w godzinach nocnych. Jednak w ostatnim czasie elektryczne urządzenia lądują w miejscach, w których nigdy nie powinny się znaleźć.
Jedną z hulajnóg wrzucono do rzeki. Mieszkańcy oburzeni
Jakiś czas temu mieszkaniec Zabrza przechodzący przez most na ul. Trocera, zauważył w Bytomce przepływającej poniżej coś niecodziennego. Na dnie rzeki znajdowała się hulajnoga elektryczna należąca do zyskującej popularność firmy Lime. Zdjęcie trafiło na jedną z facebookowych grup dla mieszkańców Zabrza, gdzie internauci w komentarzach dosadnie wyrazili się na temat takiego postępowania.
-A potem zdziwienie, że w Zabrzu nic nie ma.
-Wiecznie się słyszy ze Zabrze nic nie robi nic nie daje. A komu ma dać jak wszystko jest niszczone i dewastowane, szkoda pieniędzy. Nie dość, że dać to jeszcze zniszczą.
-Daj coś zabrzaninowi. Szkoda gadać.
To jeszcze nie koniec!
Zaledwie kilka dni temu Zabrzanka idąca ulicą Cieszyńską, dostrzegła hulajnogę elektrycznąŚ w kontenerze na śmieci. Ponownie było to urządzenie firmy Lime. Mieszkańcy nie kryją frustracji – uważają, że przez takie zachowania części społeczności, hulajnogi mogą na stałe zniknąć z Zabrza. Niektórzy tłumaczą, że wandalizm spowodowany jest wadliwym systemem hulajnóg elektrycznych.
-Ostatnio korzystając z tych hulajnóg koleżance zaciął się system i miała ona rzekomo wypożyczone 5 hulajnóg gdy wypożyczyła dwie, nie dało się też zakończyć wypożyczania. Nie każdy ma cierpliwość i daje upust swojej frustracji po utraceniu sporej sumy pieniędzy przez takie problemy techniczne. – tłumaczy jeden z internautów.
Większość uważa jednak, że frustracja nie jest usprawiedliwieniem do niszczenia publicznego mienia.