Pochodząca ze Szwecji, siedemnastoletnia aktywistka klimatyczna Greta Thunberg odwiedziła niedawno Zabrze. Podczas wizyty była w kopalni Makoszowy oraz w zabytkowej kopalni Guido. Szwedce towarzyszyła ekipa telewizyjna BBC.
Greta Thunberg w Zabrzu odwiedziła zamkniętą kopalnię Makoszowy oraz zabytkową kopalnię Guido
Na początku swojej wizyty nastoletnia działaczka spotkała się z byłymi górnikami, działaczami związkowymi z wyłączonej z fedrunku w 2016 roku kopalni Makoszowy. Podczas wizyty towarzyszył jej między innymi Jerzy Hubka:
A i owszem, spotkaliśmy się z Gretą Thumberg na kopalni Makoszowy, a potem byliśmy na kopalni Guido wraz z ekipą telewizyjną BBC, aby Greta zobaczyła choć namiastkę dołu kopalni. Przekazaliśmy Jej, że Górnicy nie boją się zmian i przeobrażeń,wszak pod warunkiem, że rozmawia się z nimi uczciwie i prowadzi rzetelny dialog i wypracowuje konkretny kompromis. Podkreśliliśmy, że kopalnie nie generują dwutlenku węgla CO2 i można je z powodzeniem wyposażyć w nowoczesne technologie z pożytkiem dla środowiska jednocześnie nie tracąc miejsc pracy (pisownia oryginalna – przyp. red.) - napisał na swoim profilu facebookowym Jerzy Hubka, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników Makoszowy - Zabrze.
Wokół Grety Thunberg narosło wiele kontrowersji. Młoda Szwedka jest dzisiaj symbolem walki z globalnym ociepleniem i zanieczyszczeniem, ale jednocześnie wiele osób widzi w niej jedynie narzędzie do politycznych i biznesowym rozgrywek. Emocje w sieci wzbudziła wizyta Grety w Bełchatowie. Tamtejsza elektrownia produkuje 35TWh i jest największą w Europie jednostką zasilaną węglem brunatnym. Odpowiada za produkcję przeszło 20 procent krajowego zapotrzebowania i zasila ponad 11 milionów gospodarstw domowych. Wizyta młodej aktywistki została więc przez wielu odczytana jako próba uderzenia w polski przemysł energetyczny. W tym samym czasie w Niemczech, gdzie oficjalnie obowiązuje polityka odchodzenia od węgla, nowo wybudowana elektrownia zasilana węglem, Datteln 4, otrzymała właśnie pozwolenie tamtejszych władz na podłączenie do sieci.
Co z tym globalnym ociepleniem?
Sęk w tym, że wśród największych, światowych emitentów CO2 Polska jest dopiero na 21 miejscu. Pierwsza piątka to Chiny, USA, Indie, Rosja i Japonia. Na miejscu 6. znajdują się Niemcy. W samej Unii Europejskiej przed nami są również Wielka Brytania, Francja i Włochy. Warto też dodać, że cały wygenerowany przemysłowo na terenie Unii Europejskiej dwutlenek węgla stanowi zaledwie 10% światowej emisji.
Globalne ocieplenie i szeroko rozumiane zmiany klimatyczne odczuwamy przecież na własnej skórze, a w debacie publicznej raczej mało kto podważa ten fakt. Linia sporu leży zatem gdzie indziej. Pytanie brzmi: czy to człowiek jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne na planecie? A jeżeli tak, to w jakim stopniu i co możemy z tym zrobić?
Pada tutaj kolejne, uzasadnione pytanie - czy bicie się w pierś i hamowanie już teraz naszej gospodarki, opartej przecież w dużej mierze na węglu, będzie miało jakikolwiek wpływ na klimat, jeżeli same tylko Chiny generują 30 razy więcej dwutlenku węgla niż Polska?
Podczas trwającego właśnie Światowego Forum Gospodarczego w Davos na jednym z paneli dyskusyjnych głos zabrała właśnie Greta Thunberg:
Domagamy się od was, najbardziej wpływowych biznesowych i politycznych liderów na całym świecie, podjęcia koniecznych działań. Domagamy się od wszystkich uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos - firm, banków, instytucji i rządów - natychmiastowego wstrzymania wszystkich inwestycji w wydobycie i przetwarzanie paliw kopalnych, natychmiastowego zakończenia dotowania wykorzystania paliw kopalnych i natychmiastowego i kompletnego porzucenia paliw kopalnych - grzmiała młoda aktywistka.
Aktualizacja:
Wbrew poprzednim doniesieniom okazuje się, że Greta Thunberg nie odwiedziła samej kopalni, a jedynie spotkała się z przedstawicielami związków zawodowych:
W związku z powstałym zamieszaniem wokół tematu uprzejmie informujemy, że przekazana przez p. Jerzego Hubkę informacja o wizycie Grety Thunberg w kopalni Makoszowy jest nieprawdziwa.Kierownictwo kopalni nie ma jednak wpływu na to z kim spotykają się związkowcy w swoich siedzibach, znajdujących się poza terenem kopalni - poinformował mailowo Wojciech Jaros, rzecznik prasowy SRK SA