Niedawno opublikowane wyniki badań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie dają powodów do zachwytu nad jakością produktów spożywczych, które trafiają na polski rynek. Istotne różnice między produktami z zachodniej Europy i Polski zaobserwowano w 12 produktach na 101 przebadanych. W Zabrzu mamy aż 16 sklepów zachodnich koncernów, z których pochodziły badane produkty. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że problem ten dotyczy również naszych codziennych zakupów.
Pracownicy UOKiK przeprowadzili dwie serie badań jakości produktów spożywczych. Pierwsza, dokonana przy współpracy z urzędnikami z Izby Handlowej, polegała na organoleptycznym i fizykochemicznym przetestowaniu 37 par produktów zakupionych w Polsce i w Niemczech, w sklepach: Aldi, Kaufland, Lidl, Makro, Netto i Rossmann. W wyniku badania odnotowano istotne różnice m.in. w chipsach paprykowych marki Crunchips, które zakupione w polskim sklepie smażone są na oleju palmowym, zawierają glutaminian monosodowy i wyższą zawartość tłuszczu, a w niemieckim smażone są na oleju słonecznikowym, bez „sztucznego” wzmacniacza smaku, za to z naturalnym proszkiem z pomidorów i sera. Na dodatek mimo tej samej wielkości opakowań w Niemczech dostaniemy o 25 g chipsów więcej. Producent znanego serka Almette, który zapewnia, że jego produkt jest zrobiony w 100% z naturalnych składników nie okłamuje kupujących. Niestety tylko na zachodnim brzegu Odry, bo w Polskiej wersji serek zawiera kwas cytrynowy jako regulator kwasowości co według UOKiK przeczy napisowi na opakowaniu. Testerzy wykazali również, że czekolada Milka z orzechami ma na polskim rynku mniej orzechów.
Widziałeś coś ciekawego? Daj Cynk! Nagrodzimy Twoją aktywność
Druga seria badań dotyczyła produktów zakupionych głównie w Polsce, jednak z etykietami w różnych językach, co świadczy o ich różnym przeznaczeniu. Tym razem testerzy sprawdzili 64 pary produktów, a istotne różnice zaobserwowali w przypadku 8 par. Co ciekawe w 2 przypadkach na korzyść produktów sprzedawanych na rynku polskim. Była to czekolada Milka Oreo, która miała mniej zamiennika tłuszczu kakaowego oraz napój Capri Sun Orange, który zawierał 20% soku pomarańczowego, a jego zachodnioeuropejski odpowiednik zaledwie 7%. Niestety pozostałe 6 istotnych różnic to nadal różnice w ilości produktów (np. w opakowaniu Ciastek Leibniz Minis Choco, przy większym opakowaniu, produktu było o 25 g mniej), dodawaniu wzmacniaczy smaku (np. glutaminian monosodowy w Chrupkach Monster Munch Original), czy większej ilości tłuszczy i cukrów (Knorr Fix Spaghetti Bolognese).
Przy okazji badań jakości produktów spożywczych, UOKiK zlecił również badania stanu wiedzy i opinii Polaków na ten temat. Wynika z nich, że badani w większości nie mają wyrobionego zdania na temat podwójnej jakości żywności, a przekonanie o występowaniu tego zjawiska występuje najczęściej u tych, którzy w ciągu ostatnich 5 lat, przynajmniej 2 miesiące spędzili za granicą. Zdaniem badanych przez Kantar Public Polaków, różnice występują głównie w przypadku produktów z zakresu chemii gospodarczej oraz żywności. Z zebranych odpowiedzi wynika również, że przy zakupie Polacy zwracają coraz większą uwagę na skład i termin przydatności, są też gotowi zapłacić więcej za produkty lepszej jakości. Zmiany w podejściu do zakupów boleśnie kontrastują z traktowaniem naszego rynku przez zachodnioeuropejskie koncerny.
Wyniki przeprowadzonych badań mają zostać przekazane Komisji Europejskiej, która również przeprowadza testy porównawcze produktów. Na poziomie Unii Europejskiej podjęto także prace nad tzw. dyrektywą Omnibus, która ma wprowadzić regulacje przeciwdziałające dyskryminacji konsumentów i zapewniające dostęp do dobrych jakościowo produktów w całej Unii. Nam pozostaje trzymanie kciuków za sprawność brukselskiej biurokracji i dokonywanie przemyślanych i świadomych wyborów przy sklepowych półkach.