Choć Górnik Zabrze ostatnio gra nieco lepiej, to piętrzą się nad nim problemy natury finansowej. Klub zalega z wypłatami dla zawodników. To przejściowe?
Dwa miesiące poślizgu
O sprawie poinformował jako pierwszy Łukasz Olkowicz, z Przeglądu Sportowego. 18 października opublikował na łamach serwisu tekst traktujący o niepokoju wśród zawodników i zaległościach innych podmiotów wobec Górnika.
Gorąco było również w weekend na trybunach, podczas ostatniego spotkania z Rakowem Częstochowa. Tłum kibiców skandował hasło:
Mańka-Szulik, oddaj Górnik!
Kibice nie są zadowoleni z tego, w jakiej kondycji, zarówno na boisku, jak i pod względem finansów, znajduje się ich ukochana drużyna. Chcą zmian i to możliwie szybkich.
Klub uspokaja w sprawie finansów
To przejściowe problemy, których rozwiązania spodziewamy się w najbliższym czasie - potwierdza Konrad Kołakowski, rzecznik prasowy klubu.
W najbliższym czasie, do końca tego miesiąca, ma wpłynąć transza wynagrodzenia za transfer Szymona Włodarczyka do austriackiego Sturm Graz. Chodzi o kwotę 700 tysięcy euro - dodaje rzecznik.
Cały czas zalega jednak z płatnościami włoskie Benevento, które do tej pory przelało na konto Trójkolorowych 300 tysięcy euro. Brakuje jeszcze około miliona, czyli reszty kwoty za transfer Krzysztofa Kubicy. Sprawą zajmuje się już UEFA, która być może zablokuje włochom okna transferowe.
W podobnych słowach uspokajał opinię publiczną prezes Górnika Zabrze Adam Matysik, na niedawnej konferencji prasowej. Klub jest w dobrych stosunkach z zawodnikami, wszyscy znają sytuację i wiedzą o przejściowych problemach.
– Czasem są poślizgi, ale to nie znaczy, że nie płacimy zawodnikom. Wciąż natomiast oczekujemy na spłatę naszego zawodnika z Benevento i Sturmu Graz. Brak tych pieniędzy trochę skomplikował nasze plany - cytat za goal.pl i Canal +
Niebawem powinny też spłynąć przelewy z Ekstraklasy, za prawa telewizyjne i marketingowe. Podreperują budżet klubu.
To nie pierwsza taka sytuacja i nie jedyny problem
Nie pierwszy raz Górnik Zabrze ma przejściowe problemy finansowe. Podobne, drobne opóźnienia pojawiły się - jak poinformował Przegląd Sportowy - pod koniec poprzedniego sezonu.
Miesiąc temu, 25 września Rada Miasta zablokowała też dotację w wysokości 3 milionów złotych, planowaną ze środków budżetowych. Nie doszło więc do przekazania funduszy na częściowe ustabilizowanie sytuacji, choć środki miały być przeznaczone na bieżące użytkowanie obiektu.
Nie wiadomo dalej, kiedy i czy pojawi się inwestor realnie zainteresowany przejęciem klubu. Informacje o przejściowych, ale jednak kolejnych problemach klubu mogą odstraszać potencjalnych nabywców.