Górnik Zabrze pokonał po widowiskowym meczu Widzew Łódź i objął pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy!
Znakomite widowisko
Od samego początku to gospodarze kontrolowali przebieg meczu. W poczynaniach obu ekip było jednak sporo niedokładnych zagrań. Górnicy w pierwszych dziesięciu minutach stworzyli dwie groźne akcje po których musiał interweniować bramkarz gości. Najpierw po strzale głową Sowa, a później po uderzeniu Lisetha. Worek z bramkami rozwiązał się po kwadransie gry. W pole karne Widzewa dośrodkował Matus Kmet, Veljko Ilić miał problemy ze skuteczną interwencją, co wykorzystał Jarosław Kubicki pakując z bliska piłkę do siatki. Stracony gol podrażnił ekipę gości. Najpierw zza pola karnego huknął Julian Shehu, a od straty gola uchroniła nas poprzeczka. Kilka chwil później doskonałą wrzutkę Frana Alvareza na gola zamienił wcześniej wspomniany Shehu. W kolejnych minutach ponownie lepiej prezentowali się Trójkolorowi. Nasz zespół zdobył nawet bramkę, niestety na wyraźnym spalonym był Rafał Janicki. Kolejnym razem - kilka minut później - wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Erik Janża po ziemi dośrodkował w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Sondre Liseth. Dużo żółtych kartek, dużo męskiej gry i dobre sportowe widowisko, tak można w jednym podsumować pierwszą część gry.
Bramka za bramką
Na drugą część meczu obie ekipy wybiegły z jedną zmianą w swoich szeregach. Widzew chciał zacząć z „wysokiego C" i po strzale Angela Baeny refleksem popisał się Marcel Łubik. W 56 minucie Fran Alvarez do asysty w tym meczu dołożył gola, wykorzystując zamieszanie w polu karnym Górnika. Po strzeleniu drugiego gola Widzew kontynuował dobrą grę, a spory apetyt na dynamiczne akcje prezentował groźny i szybki Mariusz Fornalczyk. Grę Górnika mocno rozruszały zmiany, a szczególnie wejście Maksyma Khlania. W 81. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Ousmane Sow, co zakończyło się bramką ... jak się okazało a wagę trzech ounktów. Senegalczyk wypracował sobie pozycję strzelecką i uderzył lewą nogą. I tym razem nie popisał się bramkarz Widzewa. Więcej bramek w tym meczu już nie oglądaliśmy i Górnik Zabrze wygrał to znakomite niedzielne widowisko. Po ostatnim gwzidku Arena im. Erneta Pohla eksplodowała ... Zabrze to miasto lidera! Z tą pięśnią na ustach szczęśliwi kibice opuszczali stadion.
Kolejny mecz, wielki hit, starcie lidera z wiceliderem Górnik rozegra w sobotę o godzinie 20:15 z Cracovią na wyjeździe.
Górnik Zabrze – Widzew Łódź 3:2 (2:1)
1:0 – Kubicki 15′
1:1 – Shehu 27′
2:1 – Liseth 37′
2:2 – Alvarez 56′
3:2 – Sow 81′
Górnik Zabrze: Łubik – Szcześniak, Josema, Janicki (Pingot 95′), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (Goh 46′), Kmet (Kłań 68′), Liseth, Sow (Olkowski 88′).
Trener: Michal Gasparik
Widzew Łódź: Ilić – Andreou (Therkildsen 67′), Żyro, Visus, Kozlovsky, Alvarez, Czyż (Salehi 61′), Shehu, Baena (Pawłowski 80′), Akere (Fornalczyk 61′), Bergier (Zeqiri 46′).
Trener: Patryk Czubak
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Ambros, Josema, Szcześniak, Sow – Visus.
Widzów: 22 013