Najnowszy ranking magazynu Wspólnota nie jest dla naszego miasta korzystny. Pod względem zamożności, wśród miast na prawach powiatu znajdujemy się na jednym z ostatnich miejsc.
A liczka jego 40 i 4…
Na 48 pozycji uplasowaliśmy się na lokacie „symbolicznej” i miejmy nadzieję, że szybko uda się podnieść poprzeczkę. Nie da się ukryć, że w poprzednich latach lepiej nas oceniano.
Na pewno bida aż piszczy?
Ranking ten dla wielu może też być nieco mylący, ponieważ miast na prawach powiatu jest w Polsce kilkadziesiąt (ok 66, nie wszystkie ujęto w rankingu), zaś miast w ogóle – ponad 900. W ogólnym rankingu, obserwując liczby, mieścilibyśmy się w okolicy 200 miejsca (na niecałe 600 ujętych w zestawieniu). Tak więc, „tragedii” nie ma, ale nie da się ukryć, że nasze miasto czeka bardzo długa droga, zanim dostanie się na szczyt stawki.
Na jakich danych operują twórcy rankingu:
Zastosowana metoda obliczania wskaźnika użytego w rankingu jest identyczna jak rok temu. Pominięte zostały wpływy z dotacji celowych. Zwłaszcza w okresie intensywnego korzystania z funduszy unijnych takie dotacje mają chwilowy, ale bardzo silny wpływ na wielkość dochodów. Wpływ dużej dotacji inwestycyjnej potrafi wywindować samorząd bardzo wysoko w rankingu, ale jest to awans chwilowy (incydentalny) i niemający związku z trwałym wzrostem zamożności. Wydaje się więc, że uwzględnienie tylko dochodów własnych i otrzymywanych subwencji lepiej oddaje hasło naszego rankingu („zamożność”). Jak w ubiegłych latach wpływające do budżetu dochody zostały skorygowane na dwa sposoby. Po pierwsze, odjęliśmy składki przekazywane przez samorządy w związku z subwencją równoważącą (regionalną w przypadku województw) – tak zwane janosikowe. Po drugie, do faktycznie zebranych dochodów dodaliśmy skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych – chodzi o to, aby porównywać faktyczną zamożność, a nie skutki podejmowanych w gminach autonomicznych decyzji odnoszących się do polityki fiskalnej. Ta poprawka odnosi się wyłącznie do samorządów gminnych, bo powiaty i województwa nie podejmują żadnych decyzji odnoszących się do podatków. Skorygowane w ten sposób dochody podzieliliśmy przez liczbę ludności każdej jednostki samorządowej.
Tragedii chyba nie ma, ale…
Kilka miesięcy temu Zabrze zostało uznane za jedno z miast, które będzie się w najbliższych latach szybko wyludniać (pisaliśmy o tym tutaj). Choć pojawiają się nowe inwestycje, nowe firmy w strefie ekonomicznej, w dalszym ciągu to za mało. Niedawno zmieniły się plany firmy IKEA, która odracza niektóre inwestycje w całej Polsce. Centrum miasta – co często wypominają sami mieszkańcy – coraz częściej straszy pustymi witrynami, choć pojawiły się i nowe firmy, takie jak Fifty Fifty, Lodovato czy Gelato Studio.
Nasze miasto, podobnie jak wiele innych w regionie, boryka się z wieloma problemami, częściowo wynikającymi z likwidacji licznych niegdyś zakładów przemysłowych. Dodając do tego stosunkowo niskie płace (jak w całej Polsce), zbyt wolno poprawiająca się infrastruktura mieszkaniowa, otrzymujemy sytuację, która dla mieszkańców staje się powodem wielu frustracji. Tym większej, że zbliżające się wybory samorządowe prowokują do coraz częstszych rozliczeń z niedotrzymanych obietnic.
Miejmy nadzieję, że w przyszłorocznym rankingu Zabrze będzie się mogło poszczycić wzrostem pozycji w tabeli. Wbrew pozorom, to liczby rządzą tym światem.
Pełny ranking można zobaczyć na stronie: http://www.wspolnota.org.pl