Pracownica pocztowego biurowca w Zabrzu, zakażona koronawirusem. Rzeczniczka Poczty Polskiej Justyna Siwek w rozmowie z TVN 24 poinformowała, że kobieta "przebywa w szpitalu zakaźnym w Tychach, a jej stan jest stabilny".
31 marca na profilu facebook'owym "Listonosze Polska" pojawił się post, z którego wynika, że pozytywne wyniki testów na koronawirusa otrzymała pracownica pocztowego biurowca w Zabrzu.
Mamy potwierdzony przypadek zarażonej osoby. Jest to osoba pracująca w biurowcu, jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta osoba dojeżdżała do pracy busem pracowniczym. I to nie tylko z pracownikami biura, ale tak naprawdę z osobami z różnych działów. Sprawa jest ewidentnie tuszowana, kierownictwo milczy, a biurowiec został zdezynfekowany przez firmę zewnętrzną. Każdy udaje, że jest wszystko ok i dziwi mnie bardzo, że nikt tego nigdzie nie przekazał - czytamy w liście jednego z pracowników WER Zabrze.
Jak się okazało, rzeczywiście u pracownicy Pionu Sprzedaży Poczty przy sortowni w Zabrzu wykryto zakażenie koronawirusem.
- Zakażona została pracownica Pionu Sprzedaży Poczty przy sortowni w Zabrzu. Poczta sporządziła listę pracowników, z którymi miała kontakt i zostali oni skierowani na kwarantannę decyzją Sanepidu. Zakażona koordynatorka przebywa w szpitalu zakaźnym w Tychach, jej stan jest stabilny - poinformowała rzeczniczka Poczty Polskiej.
Zakażona pracownica poczty została zastąpiona przez pracownika z innej placówki. Pomieszczenia, w których przebywała zakażona, podlegają dezynfekcji.