18 listopada w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu odbył się kolejny, XXVIII finał konkursu „Po naszymu czyli po śląsku”. W tym roku tytuł Ślązaczki Roku przypadł pani Edycie Kowalskiej z Tarnowskich Gór, która podczas swojego monologu opowiadała o wychowaniu.
Jak przekonywała, dzisiejsze dzieci nie tyle są wychowywane, co raczej chowane, a już na pewno brakuje im kindersztuby. Zanika też śląska tradycja, dawniej naturalnie przekazywana z pokolenia na pokolenie, dzisiaj wśród młodzieży praktycznie nieobecna, i nie chodzi tylko o „naszo godka”, ale również o sposób bycia, zachowanie czy wygląd.
Ten monolog, w którym pani Edyta wprost mówiła o tym, co ją boli i na co patrzy ze smutkiem, został przez jury konkursu, w którym zasiadali Jan Miodek, ksiądz profesor Jerzy Szymik oraz dr Jan Olbrycht, uznany za najlepszy, a w związku z tym to właśnie jej przypadł tytuł Ślązaczki Roku.
Pozostali laureaci to pan Norbert Rusin ze Smolnicy obok Gliwic, emerytowany górnik kopalni Knurów, który opowiadał o dwóch największych wartościach w jego życiu, a więc o „ponbuczku” i „familiji”, uznanie jury zdobyła także pani Elżbieta Kobiór, bieruńska gospodyni domowa, która wygłosiła monolog o nudelkuli.
Młodzieżowym Ślązakiem Roku została Paulina Herzog z Krzanowic.
Tytuł Honorowej Ślązaczki Roku 2018 przypadł pani prezydent Zabrza, Małgorzacie Mańce-Szulik.
- Ślązacy zawsze mniej mówili, więcej robili – przekonywała podczas gali prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. - Bo słowo poucza, czyny pociągają.
Tytuł nadała kapituła, w której zasiedli: prof. Jerzy Buzek, red. Henryk Grzonka, prof. Jan Malicki, senator Maria Pańczyk-Pozdziej, ks. prałat Stanisław Puchała, prof. Helena Synowiec oraz Piotr Uszok.