Wiadomości z Zabrza

Asia Wocial potrzebuje wózka elektrycznego!

  • Dodano: 2018-04-24 10:45

Koszt zakupu specjalistycznego sprzętu to blisko 25 tysięcy złotych. – Wózek to dla mnie być albo nie być” – mówi niepełnosprawna zabrzanka. Pomożecie w zbiórce?

Moje życie to pasmo operacji, zabiegów i rehabilitacji. Nie wiem jak to jest żyć bez bólu, bo nigdy takiego życia nie miałam. Miałam 16 lat, kiedy nieudana operacja posadziła mnie na wózku. "Być" to znaczy dla mnie móc oglądać świat, móc wychodzić z domu, do ludzi. Żeby być muszę mieć wózek. Bez niego stracę to wszystko... – przyznaje Joanna Wocial.

Niepełnosprawna zabrzanka cierpi na mózgowe porażenie dziecięce i dysplazję stawów biodrowych. Do 16. roku życia poruszała się na własnym nogach, choć było jej trudniej niż zdrowych dzieciom. Nie było jednak wózka.

Niepełnosprawność zaczęła jednak postępować. Pojawił się płacz i poczucie niesprawiedliwości, bo przecież dziecku najtrudniej pogodzić się z tym, że nie może robić tego, co inni. Pierwszą operację Asia przeszła jako jedenastolatka. Zabiegu wymagały obie nogi, by zlikwidować przykurcze pod kolanami.

Niestety, Asia zyskała dzięki temu tylko 5 lat samodzielnego chodzenia. Staw biodrowy bolał coraz bardziej.

Próba naprawienia stawu biodrowego posadziła mnie na wózku. Ból nie zniknął – towarzyszył przez kolejne 10 lat. Nadzieja na zdrowie zamieniła się w konieczność pogodzenia z niepełnosprawnością. Dowiedziałam się, że dawne życie sprzed operacji nigdy już nie wróci, że niektóre marzenia, plany pozostaną niespełnione – wspomina Asia.

Po zabiegu trzeba było kupić wózek. Był ból psychiczny, bo pierwsze miesiące na wózku to katorga. I fizyczny, bo konieczna była intensywna i bolesna rehabilitacja.

Do tej pory wracam wspomnieniami do czasu sprzed operacji. Co by było, gdyby nie została niewłaściwie przeprowadzona? Może teraz normalnie bym chodziła… Może gdybym urodziła się kilkanaście lat później medycyna byłaby już na takim poziomie, że lekarze potrafiliby mi pomóc? Teraz jest już za późno – mówi Asia.

Troskliwa opieka mamy pozwoliła uniknąć odleżyn i zachować pełną higienę. Zajmowanie się dorosłą córką w mieszkaniu na czwartym piętrze bez windy było niesamowitym heroizmem, jednak za chwilę Asia zostanie zamknięta w czterech ścianach.

Mama ma coraz mniej siły – nie daje już rady wozić mnie na ciężkim, zwykłym wózku. Niedługo skończy 60 lat. Bym mogła samodzielnie funkcjonować, konieczny jest wózek elektryczny. Dzięki niemu wreszcie odzyskam wolność, którą utraciłam lata temu. Wózek pozwoli mi funkcjonować w społeczeństwie tak, jak każda inna osoba. Odsunie ode mnie widmo przebywania w domu opieki społecznej, gdyby kiedyś zabrakło mojej kochanej mamy.

Wózek to dla mnie być albo nie być. Niestety wózek elektryczny kosztuje, a moja renta socjalna jest zbyt mała, by mogła go sobie kupić. Chcę być, uczestniczyć w życiu, a nie tylko wegetować. Jeśli zostanę zamknięta w czterech ścianach, moje życie się skończy. Proszę, pomóż mi – apeluje do ludzi dobrej woli Joanna Wocial.

Jak pomóc Asi? Wystarczy wpłacić dowolną kwotę na konto zbiórkowe w serwisie siepomaga.pl.

Na naszą pomoc czeka wielu małych i dużych zabrzan, w tym m.in. 19-letni Kamil z trisomią 22

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu Zabrze.com.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również